Z danych Głównego Urzędu Statystycznego (GUS) dotyczących płac w 18 największych miastach w Polsce, w przedsiębiorstwach zatrudniających co najmniej dziesięć osób wynika, że przeciętna płaca w styczniu była najwyższa w Krakowie, gdzie wyniosła 8440 zł brutto, podczas gdy w Warszawie 8396 zł brutto, co oznacza, że dawna stolica Polski wyprzedza pod tym względem obecną o 44 zł. Podium zamyka Gdańsk, gdzie przeciętna płaca wyniosła 8164 zł brutto. Na tym kończą się miasta, w których płace przekraczają 8 tys. brutto. W trzech kolejnych miastach, czyli Katowicach, Poznaniu i Wrocławiu wynagrodzenia były powyżej 7,5 tys. zł brutto.
Przeciętna płaca w miastach. Gdzie najgorzej?
W większości miast przeciętna płaca wynosiła od 6 tys. zł brutto do ponad 7000 zł brutto. Najmniejsze zarobki odnotowano w Białymstoku i Kielcach (odpowiednio 5765 zł brutto i 5713 zł brutto).
Przedstawiciele zwycięskiego Krakowa podkreślają, że tamtejsza gospodarka opiera się na wiedzy, a w mieście funkcjonuje tysiące międzynarodowych korporacji, innowacyjnych firm rodzimych czy prężnych start-upów.
Dla płac – jak pisze „Rzeczpospolita" – znaczenie ma także struktura zatrudnienia i powiązane z branżami przeciętne płace. W Krakowie tylko nieco więcej niż jedna piąta osób pracuje w przemyśle, tyle samo w komunikacji i informacji. Co siódma osoba zajmuje się działalnością naukową, techniczną i profesjonalną.
Cytowany przez gazetę Tomasz Kaczor, ekonomista z Instytutu Prevision, zwraca uwagę na znaczenie wojny w Ukrainie dla płac w roku ubiegłym i obecnym. Płace w wielkich miastach szybciej wzrosły na zachodzie kraju niż na wschodzie. Dodatkowo największa grupa uchodźców zatrzymała się na dłużej w Warszawie. – To oznaczać może, że zmniejszyła się presja na podwyżki. Duże grupy emigrantów zwykle tak działają na rynek wynagrodzeń – podkreśla ekspert.
Czytaj też:
Krakowskie lotnisko ze świetnymi wynikami. Przekazało najnowsze dane
Czytaj też:
Ukraińcy w Polsce. Wiemy, ilu zarabia więcej niż w swoim kraju