Ministerstwo chce podnieść opłaty za butelki plastikowe o 2000 proc. Producenci oburzeni

Ministerstwo chce podnieść opłaty za butelki plastikowe o 2000 proc. Producenci oburzeni

Butelki plastikowe
Butelki plastikowe Źródło:Shutterstock
Ministerstwo Klimatu i Środowiska proponuje, by opłata za wprowadzenie plastikowych butelek na rynek wyniosła 20 groszy, a nie jak pierwotnie zakładano 1 grosz. Choć podwyżka wydaje się groszowa, to trzeba brać pod uwagę efekt skali. Producenci napojów nie kryją oburzenia.

Ministerstwo Klimatu i Środowiska przesłało do konsultacji projekt rozporządzenia do tzw. ustawy o SUP (single use plastic – red.). Jak podaje „Rzeczpospolita", dla producentów napojów negatywnym zaskoczeniem jest podwyżka opłaty za wprowadzanie plastikowych butelek na rynek (dotyczy to butelek z wodą, sokiem, ale też kefirem). Ma to być 20 groszy za butelkę, podczas gdy wcześniej zapowiadano, że będzie to 1 grosz.

Opłata za wprowadzenie plastikowych butelek. To nie groszowa podwyżka

Pozornie mogłoby się wydawać, że podwyżka jest groszowa, ale trzeba brać pod uwagę efekt skali. Nie wiadomo, ile butelek PET powstaje w Polsce, wiadomo natomiast, że rzadziej używanych butelek szklanych wyprodukowano w ubiegłym roku aż 4,2 mld sztuk.

Nie zaskakuje zatem fakt, że propozycja oburzyła producentów, którzy uważają, że taka skala podwyżek nie ma żadnego uzasadnienia merytorycznego i przeczy opinii Ministerstwa Klimatu i Środowiska załączonej do projektu ustawy w lutym 2023 r., zawartej w Ocenie Skutków Regulacji, że opłata w wysokości 1 grosz za sztukę lub, odpowiednio, za kg produktu jednorazowego użytku, o którym mowa w załączniku nr 9 do ustawy, pozwoli na właściwe zagospodarowanie odpadów powstałych z tych produktów, a tym samym ograniczenie zanieczyszczenia środowiska, w szczególności środowiska morskiego.

„Nie ma zgody na takie stawki"

– Nie ma żadnego uzasadnienia dla obecnej propozycji MKiŚ, w której zaledwie po trzech miesiącach stawkę tę podniesiono o 2000 proc. Budzi to poważne wątpliwości, co do zasadności zaproponowanej obecnie wysokości stawki i rodzi podejrzenie, że ustalona została ona w arbitralny sposób, z wykorzystaniem nikomu nie znanych „szacunków” Instytutu Ochrony Środowiska-PIB. Absolutnie nie ma zgody ze strony branży mleczarskiej na takie stawki – mówi w rozmowie z „Rzeczpospolitą" Agnieszka Maliszewska, dyrektor generalna Polskiej Izby Mleka.

Z kolei wiceprezes Polskiej Federacji Producentów Żywności (PFPŻ) Andrzej Gantner podkreśla, że tak wysoka różnica pomiędzy propozycją opracowaną na potrzeby procedowania w Sejmie, a obecnym projektem rozporządzenia, podważa rzetelność przedstawionych przez resort klimatu i środowiska informacji, na podstawie których Sejm i Senat podejmowały decyzję o uchwaleniu ustawy.

Czytaj też:
Dyrektywa plastikowa na ostatniej prostej. Sejm zdecydował m.in. w sprawie jednorazowych sztućców
Czytaj też:
Resort klimatu o kosztach Fit for 55. „Przytłaczające obciążenie finansowe"

Źródło: Rzeczpospolita