PiS szykuje kolejną obniżkę wieku emerytalnego? Niektórzy będą mogli kończyć pracę w wieku 55 lat

PiS szykuje kolejną obniżkę wieku emerytalnego? Niektórzy będą mogli kończyć pracę w wieku 55 lat

Emeryci
Emeryci Źródło: Shutterstock
PiS ogłosi we wrześniu, że tuż po wygranych wyborach parlamentarnych wprowadzi emerytury stażowe - pisze „Gazeta Wyborcza". Panie będą mogły przechodzić na emeryturę już w wieku 55 lat, zaś panowie w wieku 60 lat. Konieczne będzie jednak spełnienie określonego warunku.

Obniżenie, a ściślej przywrócenie dawnego wieku emerytalnego (60 lat dla kobiet, 65 lat dla mężczyzn) było jedną z wiodących obietnic Prawa i Sprawiedliwości w kampanii wyborczej w 2015 roku, za sprawą której ugrupowanie Jarosława Kaczyńskiego powróciło do władzy (dwa lata później PiS obietnicę spełnił). Teraz – jak pisze „Gazeta Wyborcza" – chce powtórzyć ten ruch i po raz drugi obniżyć wiek emerytalny.

Szykuje się kolejne obniżenie wieku emerytalnego. Świadczenie już w wieku 55 lat

– Jak się dowiadujemy, po kolejnym obniżeniu wieku, gdy kobieta rozpocznie pracę w wieku 20 lat, na emeryturę będzie mogła przejść, gdy skończy 55 lat! To o 12 lat wcześniej, niż przewidywała reforma „67", i o pięć lat wcześniej niż teraz, po zmianach wprowadzonych przez PiS (dziś wiek emerytalny wynosi dla kobiet 60 lat). Mężczyzna, który rozpocznie pracę, mając 20 lat, będzie mógł odejść na emeryturę w wieku 60 lat, czyli pięć lat wcześniej niż dziś – pisze „Wyborcza".

Tym samym, partia rządząca chce wprowadzić kolejną obniżkę wieku emerytalnego poprzez ustanowienie nowych wcześniejszych emerytur, tzw. stażowych. Kobiety będą na nie odchodzić po 35 latach pracy, a mężczyźni po 40. – Droga do emerytur stażowych jest otwarta – powiedział w środę prezes PiS Jarosław Kaczyński na spotkaniu z przewodniczącym NSZZ „Solidarność" Piotrem Dudą.

Kluczowa obietnica wyborcza

Gazeta w w źródłach zbliżonych do rządu dowiedziała się, że PiS ma ogłosić we wrześniu (czyli w finale kampanii wyborczej), że emerytury stażowe będą wprowadzone zaraz po wygranych wyborach parlamentarnych. To ma być jedna z najważniejszych obok 800 plus obietnic wyborczych partii Kaczyńskiego na tegoroczne wybory.

Według wyliczeń Łukasza Wacławika z Wydziału Zarządzania krakowskiej AGH, gdy do przejścia na emerytury stażowe będą zaliczane lata składkowe i nieskładkowe koszty tych emerytur będą wynosić ok. 15 mld zł rocznie. Dziennik zwraca uwagę, że dzieje się to w sytuacji, gdy sam ZUS przyznaje, że w ciągu najbliższych pięciu lat na emerytury może mu zabraknąć nawet 200-300 mld zł. Do tego dochodzi wypłata 13. i 14. emerytury, co oznacza kolejne 25 mld zł rocznie.

– To jest rzecz niebywała. Cała Europa podwyższa wiek, a my po raz drugi obniżamy. Taki system będzie coraz trudniej utrzymać. Nawet bogate Niemcy nie byłyby w stanie go finansować – komentuje w rozmowie z „Wyborczą" Wacławik.

Gazeta zauważa, że kolejne obniżenie wieku emerytalnego jest sprzeczne z Krajowym Planem Odbudowy, który rząd wysłał w 2021 roku do Brukseli. Przyznano w nim, że obniżenie wieku emerytalnego w 2017 roku wiąże się z wypłatą niskiego świadczenia dla kobiet. "Wyborcza" zwraca uwagę, że dla większości Polek praca do 55. roku życia oznaczać będzie emeryturę minimalną (obecnie 1588,44 zł brutto).

Czytaj też:
Emerytury stażowe. Czym są i czy są możliwe do wprowadzenia w Polsce?
Czytaj też:
Dlaczego 800 plus dopiero od stycznia? Współpracownik premiera tłumaczy

Źródło: Gazeta Wyborcza