Przed rozpoczęciem drugiej kadencji w fotelu prezesa NBP Adam Glapiński zapowiedział, że zwiększy zasoby złota o 100 ton. Jest konsekwentny: tak dużych zakupów kruszcu Polska jeszcze nie dokonywała. Sierpień był piątym miesiącem z rzędu, gdy skarbiec był wypełniany.
Pięć miesięcy zakupów złota
Na koniec sierpnia w zasobach NBP znajdowało się niemal 314,4 ton złota. Z obliczeń serwisu Business Insider wynika, że sierpniowe zakupy wyniosły niemal 479,9 uncji, czyli ok. 14,9 ton. „W efekcie wartość złota w skarbcu NBP na koniec poprzedniego miesiąca była wyceniana na 19,65 mld dol., co oznacza, że stanowi ono już 10,8 proc. wszystkich rezerw banku centralnego. Dokładnie rok wcześniej było to ok. 7,9 proc”. – czytamy.
Tylko w tym roku bank centralny kupił 84,9 ton kruszcu, z czego:
- 14,8 ton w kwietniu;
- 19,9 ton w maju;
- 13,7 ton w czerwcu;
- 22 tony w lipcu;
- 14,9 ton w sierpniu.
Czemu służą zakupy złota?
Rezerwy walutowe mają służyć przede wszystkim zapewnieniu stabilności finansowej gospodarki. Pieniądze są inwestowane w bezpieczne i płynne aktywa.
Złoto przynosi dochód: od początku tego roku na światowych rynkach podrożało o ponad 6 proc. Obecnie kosztuje nieco ponad 1,9 tys. dol. za uncję. Nie wszystkie główne metale radzą sobie tak samo dobrze: srebro potaniało o 2,2 proc. a platyna o 15 proc. Zwyżce cen złota sprzyja opinia, że kupowanie go jest sposobem na zabezpieczenie się przed inflacją.
Złoto monetarne w posiadaniu NBP miało w końcu lipca wartość 18,8 mld dol. (75,3 mld zł). Stanowiło 10,4 proc. oficjalnych aktywów rezerwowych banku centralnego.
Czytaj też:
Członek RPP o kulisach ostatniego posiedzenia. „Zapadła cisza"Czytaj też:
Glapiński: „Nie chcę wyjść na dziadersa, ale stopy procentowe zrobiły robotę”