Wśród zaprezentowanych na początku września „100 konkretów na 100 dni" Koalicji Obywatelskiej znalazła się propozycja wprowadzenia drugiej waloryzacji emerytur i rent, gdy inflacja będzie przekraczała 5 proc. Do tej pory – w sytuacji, gdy rosną ceny – następowała dwukrotna podwyżka płacy minimalnej (tak było w tym i będzie w przyszłym roku), największa formacja opozycyjna chce, by w warunkach podwyższonej inflacji zyskiwali również ci, którzy zakończyli już aktywność zawodową.
Druga waloryzacja rent i emerytur. Seniorzy nie zyskają zbyt wiele
„Fakt" dotarł do szczegółów propozycji Koalicji Obywatelskiej. Zakłada ona, że pierwsza waloryzacja będzie miała miejsce tradycyjnie w marcu. Druga waloryzacja byłaby przeprowadzona natomiast we wrześniu, kiedy znane będą dane dotyczące wzrostu cen za pierwszą połowę roku. Ile wyniesie druga podwyżka w roku? Niestety nie tyle, co inflacja, a tylko nadwyżkę ponad ten pułap.
Marcowa waloryzacja rent i emerytur przewidywana jest na poziomie 12,3 proc. Wszystko wskazuje na to, że ta wrześniowa będzie znacznie mniejsza. Przyjmując, że od stycznia do czerwca 2024 roku inflacja wyniesie 7 proc. (taką zakładają prognozy), to wskaźnik drugiej waloryzacji wyniósłby w takiej sytuacji tylko 2 proc. (nadwyżka ponad 5-procentowy limit).
Z wyliczeń „Faktu" wynika, że osoba mająca 2000 zł emerytury brutto, od 1 marca dostałaby 223,86 zł podwyżki na rękę (12,3 proc. podwyżki), a od 1 września – kolejne 40,88 zł na rękę (2 proc. podwyżki). W przypadku seniora z emeryturą w wysokości 3000 zł brutto, emerytura od marca wzrosłaby o 291,79 zł, zaś od września o 53,35 zł.
Eksperci chwalą pomysł
– Druga waloryzacja to znaczna poprawa sytuacji świadczeniobiorców w czasie wysokiej inflacji. Wreszcie emeryci przestaną kredytować rząd, a rząd będzie musiał rozsądniej prowadzić politykę finansową i nie będzie korzystać z podatku inflacyjnego – komentuje w rozmowie z gazetą dr Antoni Kolek z Instytutu Emerytalnego.
Czytaj też:
Prezes ZUS podsumowuje tegoroczne 14. emerytury. Wskazuje na koszty
Czytaj też:
Wzrost płacy minimalnej może dobić tę branżę. Odejść może nawet 40 proc. pracowników