W nocy z 28 a 29 października – jak zwykle w ostatni weekend tego miesiąca – nastąpi zmiana czasu z letniego na zimowy. Teoretycznie zegarki trzeba przestawić z godziny 3.00 na 2.00, choć jak pokazuje praktyka, większość z nas dokona tego po przebudzeniu. Są jednak osoby, które w tym czasie będą pracowały.
Zmiana czasu. Jaki dodatek za pracę?
Dla tych osób przesunięcie wskazówek zegara o godzinę do tyłu oznacza, że będą musiały o godzinę dłużej zostać w pracy i pracować nie osiem, a dziewięć godzin. Jak przypomina serwis Bankier.pl, pracownikom tym przysługuje specjalny dodatek do wynagrodzenia.
Zgodnie z przepisami pracodawca ma obowiązek wypłacić pracownikowi za dodatkową godzinę specjalny dodatek. Dodatek doliczany do pensji za dłuższą pracę jest zależny od tego, w jakie dni wykonywane są obowiązki służbowe. Może on wynieść 100 proc. wynagrodzenia, jeśli obowiązki służbowe były wykonywane w godzinach nadliczbowych przypadających w nocy, niedziele i święta, w które według ustalonego grafiku nie były dniami pracy lub dniu wolnym, który został wcześniej udzielony w ramach rekompensaty za niedzielę lub święto. Natomiast jeśli pracownik wykonywał obowiązki służbowe w godzinach nadliczbowych przypadających w pozostałe dni, wówczas ma praco do dodatku w wysokości 50 proc. wynagrodzenia.
Wśród osób, które w najbliższy weekend czeka dłuższa zmiana w pracy są m.in. pracownicy służby zdrowia, transportu publicznego, a także funkcjonariusze zapewniający bezpieczeństwo i ochronę. Za ich pracę w nadliczbowych godzinach przysługuje im wówczas dodatek wynoszący 100 proc. ich wynagrodzenia.
Czas zimowy będzie nam towarzyszył do ostatniej soboty marca, kiedy to wrócimy do czasu letniego.
Czytaj też:
Te branże najczęściej rekrutują pracowników. Dwa sektory zdominowały rynekCzytaj też:
Czy to już najwyższy czas na zmianę opon? Tak, ale jest jedno „ale”