Biurowe zagłębie w Warszawie. W jednej z firm finansowych przez ponad dwa tygodnie miały miejsce rozmowy rekrutacyjne. Mimo iż na ogłoszenia odpowiedziało kilkudziesięciu kandydatów, tylko pięć osób spełniało wymogi stawiane przez pracodawcę. Aby zapełnić wakaty, spółka kilka razy ponawiała proces rekrutacji, także w czasie wakacji. Firma liczy, że na przełomie września i października zakończy cały proces zatrudniania specjalistów.
Rynek pracy. Firmy realizują różne strategie w rekrutacji
Z podobnym problemem borykają się także inne firmy z różnych sektorów gospodarki. Wielu przedsiębiorców jest gotowych obniżyć wymagania, by zatrudnić pracowników. Spółki realizują swoje strategie. Jedni decydują się na osoby z niższymi kwalifikacjami, które odpowiadają na oferty pracy. Z kolei mali i średni przedsiębiorcy, zwłaszcza w sektorze handlu i usług, aby zapełnić wakaty, nie wymagają doświadczenia zawodowego, a rozmowy rekrutacyjne sprowadzają do minimum.
Nieco inaczej wygląda rekrutacja u większych pracodawców, którzy na już potrzebują zatrudnić kilkunastu czy kilkudziesięciu pracowników. Dyrektor jednej ze spółek logistycznych zaprosił na poranne spotkanie wszystkich pracowników. „Szukamy ludzi do pracy. Każdy, kto przyprowadzi do nas pracownika, otrzyma od firmy ekstra premię” — zakomunikował do zebranych. Nadmienił, że mogą to być zarówno osoby z rodziny, znajomi, jak i sąsiedzi.
Kwota 5 tys. zł netto sprawiła, że do wewnętrznej rekrutacji włączyło się kilkadziesiąt osób. Z tej formy współpracy wszyscy byli zadowoleni. Firma zapełniła większość wakatów, pracownicy otrzymali dodatkowe wynagrodzenia za polecenie odpowiednich kandydatów.
Stała rekrutacja. Wiele firm nie zapełniło wakatów
Przeglądając oferty pracy na branżowych portalach, można odnieść wrażenie, że wiele firm non stop prowadzi rekrutacje, a wakatów nie ubywa. Zdaniem ekspertów wynika to z dostępności odpowiednich kandydatów na rynku, ale także ich zawodowych doświadczeń i umiejętności. Z badania opracowanego przez agencję zatrudnienia Randstad wynika, że pracodawcy mają olbrzymi problem ze znalezieniem odpowiednich kandydatów.
„W pierwszy półroczu tego roku, 16 proc. firm nie zapełniło wszystkich oferowanych wakatów. Kolejne 11 proc. przedsiębiorców musiało obniżyć wymagania wobec kandydatów, a 7 proc. nie dość, że zatrudniła mniejszą liczbę pracowników, niż chciała, to jeszcze musiała zrewidować swoje oczekiwania” – czytamy w raporcie. Jest jeszcze inna, ale bardzo istotna kwestia. Pracodawcy, rozpoczynając proces rekrutacji, coraz większy akcent stawiają też na umiejętności społeczne i komunikacyjne, a w przypadku niektórych prac fizycznych, także na zdolności manualne.
Dwie branże zatrudniają najczęściej. Trafia tam dwie trzecie aplikacji
Eksperci przejrzeli dostępne źródła wewnętrzne i zewnętrzne ofert zatrudnienia od stycznia do sierpnia tego roku i opracowali dla redakcji Wprost.pl listę sektorów, do których najczęściej zgłaszają się pracownicy. Ich zdaniem dwie branże: produkcyjna i magazynowa zdominowały rynek. Trafia tam 62 proc. składanych aplikacji. W podobnym tonie wypowiadają się specjaliści od rynku pracy.
– Najwięcej zgłoszeń kandydatów jest tam, gdzie jest największe zapotrzebowanie na pracowników, czyli w największych sektorach polskiej gospodarki — produkcji, logistyce i usługach. Często w ramach procesów rekrutacyjnych firmy te oferują jednorazowo kilkadziesiąt, a nawet kilkaset stanowisk — mówi Mateusz Żydek z agencji rekrutacyjnej Randstad. Jego zdaniem szczególnie dotyczy to okresu letniego i przedświątecznego, gdy potrzebni są dodatkowi pracownicy w okresie wzmożonego zapotrzebowania na produkty i usługi tych sektorów.
Na tym jednak nie koniec kłopotów, z jakimi zmagają się firmy. Trudności rekrutacyjne na polskim rynku pracy sprawiają też, że poszukiwani są wykwalifikowani specjaliści HR. – Rośnie także znaczenie jakości obsługi klienta, szczególnie scentralizowanej — telefonicznej i online. O pracę natomiast najtrudniej jest w sektorach wyspecjalizowanych, związanych z branżą kreatywną i cyfrową oraz niektórymi usługami, w których jest wielu chętnych, a duża dynamika pracy przyczynia się do wzrostu odsetka pracowników, którzy poszukują nowego zatrudnienia, ale jednocześnie podaż ofert nie jest wysoka — dodaje ekspert.
TOP Aplikacji (kandydatów):
- Branża produkcyjna – 37 proc.
- Branża magazynowa – 25 proc.
- Usługi biurowe i administracyjne – 9 proc.
- Branża HR – 4 proc.
- Branża obsługi klienta – 3 proc.
- Branża IT – firmy z obszaru administrowania i supportu – 2 proc.
- Branża księgowa – 2 proc.
- Branża inżynieryjna – 2 proc.
- Firmy handlowe – 2 proc.
- Branża finansowa – 2 proc.
Czytaj też:
Coraz mniej ofert pracy zdalnej. Firmy zmieniają formułę zatrudnieniaCzytaj też:
Praca za 5 tys. zł długo czeka na kandydatów. Sprawdziliśmy, kto przyjął takie oferty