Ceny paliw w Polsce. Fatalne prognozy przed 1 listopada

Ceny paliw w Polsce. Fatalne prognozy przed 1 listopada

Stacja paliw
Stacja paliw Źródło:Janusz Borkowski (Auto WPROST.pl)
Wygląda na to, że tankowanie za mniej niż 6 zł/l to już przeszłość. Analitycy e-petrol przewidują, że w nadchodzących dniach ceny paliw nadal będą rosnąć. To zła wiadomość dla kierowców, planujących wyjazdy z okazji dnia Wszystkich Świętych.

Niezbyt optymistyczne prognozy przed dniem Wszystkich Świętych przekazują analitycy e-petrol. W ich ocenie, w nadchodzących dniach ceny paliw w Polsce będą nadal rosnąć, co ma związek z zamieszaniem i niepokojami na rynku międzynarodowym.

– Zgodnie z zapowiedziami rafinerie podnoszą ceny wszystkich paliw – co przełoży się na zwyżki na rynku detalicznym już w najbliższych dniach. Skala zmian dla wszystkich paliw od ostatniego weekendu sięga już ponad 200 zł na metrze sześc. – piszą analitycy e-petrol.pl.

Jakie ceny paliw w nadchodzącym tygodniu?

Cena Pb98 wynosi dzisiaj 5432 zł/m sześc., czyli o 216 zł więcej niż w zeszłą sobotę. W przypadku benzyny 95-oktanowej jest to 5089 zł/m sześc, czyli niemal 221 zł więcej niż przed tygodniem. W przypadku diesla aktualna średnia cena w rafineriach to 5082 zł/m sześc., to o 224 zł więcej niż tydzień temu. W przypadku oleju opałowego zmiana zwyżkowa wyniosła w analogicznym okresie 214 zł/m sześc., a poziom cenowy tego paliwa to 4694 zł.

Analitycy e-petrol prognozują, że między 30 października i 5 listopada br. cen benzyny 98-oktanowej mogą wynieść 6,73-6,89 zł/l. Wzrosną również ceny popularnej 95-ki, dla której eksperci przewidują ceny w przedziale 6,15-6,30 zł/l. Nieco droższy będzie także olej napędowy. Dla tego paliwa analitycy przewidują ceny na poziomie 6,18-6,31 zł/l. Nieznacznie w górę może także pójść cena autogazu, która według prognoz e-petrol ulokuje się w widełkach 3,07-3,15 zł/l.

Oczy zwrócone na Bliski Wschód

– Bliskowschodnie napięcie i związana z nim niepewność inwestorów przekładają się na cenową huśtawkę nastrojów na giełdach naftowych. W mijającym tygodniu niemal każda sesja przynosiła wyraźną zmianę kierunku notowań surowca. Najdroższa ropa była w poniedziałek, kiedy płacono za nią ponad 92 dolary. Najtaniej baryłkę surowca na giełdzie w Londynie można było kupić w środę, kiedy kosztowała niecałe 87 dolarów, a dzisiaj przed południem cena ropy Brent wynosi blisko 90 dolarów – piszą analitycy e-petrol.

– Kluczowe znaczenie dla zachowania cen surowca mają aktualnie doniesienia napływające z Bliskiego Wschodu, a inwestorzy mają duży problem z oceną tego, jak rozwinie się sytuacja na pograniczu izraelsko-palestyńskim. Informacje wskazujące na możliwość eskalacji konfliktu czy jego umiędzynarodowienia przekładają się bezpośrednio na wzrost notowań ropy naftowej, a każdy sygnał wskazujący na to, że uda się powstrzymać działania militarne i doprowadzić do dyplomatycznego rozwiązania daje podstawy do spadkowej korekty – dodają.

Czytaj też:
Kierowcy powinni zapomnieć o stabilności. Ceny będą skakać
Czytaj też:
Wszystkich Świętych 2023. Ruszyły akcje „Znicz” i „Hiena”