Na wniosek klubu PiS, rząd przedstawił w Sejmie informację ws. „przyczyn zatrzymania «Programu inwestycyjnego CPK» i nieudolności lub świadomego sabotażu programu przez pełnomocnika rządu ds. Centralnego Portu Komunikacyjnego Macieja Laska”.
Lasek o nierealnym harmonogramie budowy CPK
Wnioskodawca, poseł PiS, a zarazem były pełnomocnik rządu ds. CPK Marcin Horała zarzucił obecnemu pełnomocnikowi i politykom koalicji rządzącej, że „wypowiadają się w mediach nieraz na poziomie żenującym". – Premier Tusk napisał, że w sprawie nic się nie wydarzyło. Sprowadzanie sprawy dotyczącej naszej przyszłości do poziomu grepsu to naprawdę żenada – powiedział Horała, nawiązując do wczorajszego wpisu szefa rządu.
Horała przekonywał, że do grudnia zeszłego roku proces inwestycyjny postępował sprawnie i zgodnie z harmonogramem, ale nowa ekipa „zaciągnęła hamulec ręczny".
– Wszyscy wiemy, że ani jedna łopata do tej pory w CPK nie została wbita. Chciałem panu publicznie oświadczyć, by się pan nie martwił. Teraz po was sprzątamy, stawiamy go z głowy na nogi i zabieramy się za dalsze działania. Ale najpierw musimy ten projekt urealnić, dlatego wykonamy szczegółowy audyt wszystkich waszych obszarów działalności – odpowiedział pełnomocnik rządu ds. CPK.
Lasek zarzucił swojemu poprzednikowi, że nie był w stanie oszacować, kiedy CPK powstanie. Obecny harmonogram realizacji projektu, zakładający otwarcie w 2028 roku jest nierealny, co – jak mówił pełnomocnik – potwierdzają pracownicy spółki.
– Obecnie spółka ocenia prawdopodobieństwo utrzymania tak brawurowego harmonogramu. Może to robić niezależnie, bo nikt nie stoi nad nią z batem. Również pracownicy tej spółki twierdzą, że utrzymanie tego harmonogramu jest nierealne. Prawdopodobieństwa zakończenia w zakładanym terminie szacują poniżej 1 proc. – powiedział Lasek.
Pełnomocnik rządu ds. CPK zarzucił Horale, że w harmonogramie inwestycji „pomylił się o 7-8 lat". Mówił również o błędnym rozumieniu skrótu CPK.
– Mieliście swoje sukcesy. Nie wbiliście łopaty, ale w Polsce i za granicą opowiadaliście, co zamierzacie zrobić – powiedział Lasek.
– Może źle pan zrozumiał skrót CPK. Tu nie chodziło o centralny program komunikowania propagandy sukcesu. Potęgę buduje się nie za pomocą milionowych wydatków na reklamę. Najpierw trzeba coś zrobić, a dopiero potem reklamować – dodał.
Mówiąc o wydatkach Lasek wymienił m.in. ponad 1,8 mln zł na kampanię outdoorową, 1,2 mln zł na publikacje w zagranicznej prasie, ponad 1,5 mln zł na płatne materiały w mediach ogólnopolskich.
– Z obrazu, który już mamy, widać, że CPK to ogrom nie zawsze zasadnych inwestycji, realizowanych według planu: wszystko, wszędzie, naraz – podsumował pełnomocnik rządu ds. CPK.
Czytaj też:
10 powodów, dla których CPK powinien powstać. Były premier wyliczaCzytaj też:
Lasek: Nie jestem grabarzem projektu CPK