Ministerstwo Finansów przedstawiło wyniki sprzedaży obligacji oszczędnościowych w styczniu. W poprzednim miesiącu sprzedano obligacje o łącznej wartości 5.760 mln zł. To wynik lepszy niż w grudniu, kiedy to resort finansów sprzedał obligacje oszczędnościowe za 4.422 mln zł. W listopadzie było to natomiast 3.605 mln zł.
Wyniki sprzedaży obligacji w styczniu. Szczegółowe dane
Przedstawione przez Ministerstwo Finansów dane za styczeń wyglądają następująco:
-
3-miesięczne (OTS0424) – 107,3 mln zł,
-
1-roczne (ROR0125) – 946,3 mln zł,
-
2-letnie (DOR0126) – 240,1 mln zł,
-
3-letnie (TOS0127) – 1.945,5 mln zł,
-
4-letnie (COI0128) – 1.686,0 mln zł,
-
10-letnie (EDO0134) – 780,8 mln zł.
Podobnie jak przed miesiącem najchętniej kupowanymi instrumentami były obligacje 3-letnie – TOS. Nabywcy indywidualni przeznaczyli na ich zakup kwotę 1.945,5 mln zł (34 proc. udział w strukturze sprzedaży). Zainteresowaniem cieszyły się również obligacje 4-letnie – COI (29 proc.) i 1-roczne – ROR (16 proc.). W dalszej kolejności oszczędzający wybierali obligacje 10-letnie – EDO (14 proc.) i 2-letnie – DOR (4 proc.) oraz 3-miesięczne – OTS (2 proc.).
Mniej środków na obligacje rodzinne
Ministerstwo Finansów podaje również, że na zakup obligacji rodzinnych dedykowanych beneficjentom programu "Rodzina 800 plus" (wcześniej 500 plus) przeznaczono 54 mln zł. To mniej niż miesiąc temu, kiedy było to 61 mln zł. Resort przypomina, że obligacje rodzinne kierowane są wyłącznie do osób, otrzymujących 800 plus, które chcą oszczędzać na przyszłe potrzeby swoich dzieci. Beneficjenci programu mogą nabywać ten rodzaj obligacji do wysokości kwoty przyznanego świadczenia wychowawczego. Obligacje rodzinne są dostępne w ciągłej sprzedaży, zatem ich zakupu można dokonać w dowolnym momencie.
– W pierwszym miesiącu roku sprzedaliśmy obligacje za kwotę blisko 5,8 mld złotych. Największy udział w sprzedaży miały 3 -letnie obligacje TOS o oprocentowaniu stałym, które stanowiły 34% styczniowej sprzedaży. Chętnie kupowane były również instrumenty 4-letnie COI z 29% udziałem w sprzedaży, których oprocentowanie począwszy od drugiego okresu odsetkowego wyznaczane jest w oparciu o wskaźnik inflacji – obligacje tego rodzaju dają możliwość zniwelowania wpływu inflacji na ulokowane oszczędności – komentuje Jurand Drop, wiceminister finansów. – Ponad połowa obligacji detalicznych, tj. 56% została zakupiona w styczniu przez internet. Coraz więcej osób ceni sobie możliwość ulokowania swoich oszczędności w ten sposób – prosto, bezpiecznie i bez konieczności wyjścia z domu – dodaje.
Czytaj też:
Zwroty z PIT będą niższe niż przed rokiem. Powód jest jedenCzytaj też:
Lokaty na trzy miesiące. Maksymalnie można zyskać 7 proc.