Rada Polityki Pieniężnej (RPP) podczas wrześniowego posiedzenia zdecydowała o utrzymaniu stóp procentowych na dotychczasowym poziomie. Narodowy Bank Polski poinformował, że główna stopa referencyjna wciąż wynosi 5,75 proc. To kolejna decyzja, w której RPP nie wprowadziła żadnych zmian w polityce monetarnej.
Stopy procentowe zostały utrzymane na niezmienionym poziomie, w tym stopa depozytowa wynosząca 5,25 proc., stopa lombardowa na poziomie 6,25 proc., a stopa redyskontowa i dyskontowa wynoszą odpowiednio 5,8 proc. i 5,85 proc.
Ostatnia zmiana stóp miała miejsce w październiku 2023 roku, kiedy to doszło do niewielkiej obniżki o 0,25 punktu procentowego.
Wpływ na kredytobiorców
Eksperci ostrzegają, że obecny poziom stóp procentowych pozostaje wyzwaniem dla kredytobiorców, zarówno tych już posiadających zobowiązania, jak i tych, którzy planują wzięcie kredytu. Michał Stajniak, wicedyrektor działu Analiz XTB, zwraca uwagę, że wysokie koszty kredytów mogą być dodatkowo odczuwalne w obliczu możliwego wycofania rządowego programu dopłat do kredytów mieszkaniowych.
Choć nie podjęto jeszcze oficjalnej decyzji w tej sprawie, w rządzie trwają dyskusje dotyczące przyszłości polityki mieszkaniowej. Minister rozwoju i technologii, Krzysztof Paszyk z PSL, ogłosił niedawno, że na program kredytów „na start” zaplanowano wstępne wydatki w wysokości około 500 milionów złotych w pierwszym roku jego funkcjonowania. Jednak spory dotyczące kierunku, w jakim powinna zmierzać polityka mieszkaniowa, wciąż trwają.
Według Stajniaka, sytuacja z wysokimi stopami procentowymi oraz brak nowych programów wsparcia dla kredytobiorców może doprowadzić do stabilizacji cen nieruchomości, a być może nawet ich spadku. Poprzednie programy wsparcia prowadziły do nadmiernych wzrostów cen na rynku mieszkaniowym, dlatego obecna sytuacja może wyhamować ten trend.
Ostrożna polityka RPP
Decyzja o utrzymaniu stóp procentowych na niezmienionym poziomie świadczy o zachowawczej strategii Rady Polityki Pieniężnej. RPP analizuje bieżące warunki gospodarcze, uwzględniając prognozy dotyczące inflacji (tyle wyniosła w sierpniu 2024 r.) i wzrostu gospodarczego w nadchodzących miesiącach. Polityka ta ma na celu stabilizację gospodarki i kontrolowanie presji inflacyjnej, jednocześnie starając się minimalizować negatywne skutki dla kredytobiorców.
Czytaj też:
Dopłaty do kredytów: kto ma rację? Minister rozwoju zapytany o konkretCzytaj też:
Na to czekali kupujący: ceny mieszkań przestały rosnąć. Spora w tym zasługa polityków