Wyjście Grecji ze strefy euro byłoby wielkim politycznym błędem powiedziała kanclerz Niemiec w opublikowanym wczoraj wywiadzie dla BBC. Część polityków rządzącej koalicji chadecko-liberalnej sprzeciwia się jednak zwiększaniu wydatków Niemiec na ratowanie zadłużonych krajów z powodu rosnącego niezadowolenia społeczeństwa.
? Przystąpienie do unii walutowej było decyzją nie tylko ekonomiczną, lecz także polityczną. Byłoby katastrofą, gdybyśmy teraz powiedzieli 'nie chcemy cię' temu, kto wcześniej zdecydował się być z nami ? mówiła Merkel dziennikarzowi BBC. ? Razem jesteśmy silniejsi ? dodała.
Kanclerz Angela Merkel adresuje swoje racje zarówno do niemieckiego społeczeństwa, które w sondażach dało do zrozumienia, że ma już dość ratowania własnymi portfelami Grecji, jak i do polityków rządzącej koalicji, którzy obawiają się utraty zaufania wyborców. ? Najważniejszą lekcję kraje euro mają już za sobą ? odpowiedziała na pytanie o dalsze pakiety ratunkowe. Nie ukrywa jednak, że Grecję czeka długa i wyboista droga.
Wczoraj na konferencji prasowej Merkel oświadczyła jednak, że jej rząd zgodzi się na wzmocnienie europejskich funduszy ratunkowych poprzez równoległe obowiązywanie przez kilka lat stałego funduszu EMS dysponującego kwotą 500 mld euro i tymczasowego mechanizmu EFSF (Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej) o wartości 200 mld euro ? podała PAP.
Spośród krajów eurolandu to Niemcy dźwigają największy ciężar stabilizacji wspólnej waluty. Jak wyliczył w najnowszym wydaniu tygodnik 'Der Spiegel', wzmocnienie 'zapory ogniowej' będzie oznaczać, że niemiecki udział w funduszach ratunkowych sięgnie 280 mld euro. Jednak wyznaczony przez Bundestag pułap sięga tylko 211 mld euro. Dlatego konieczne będzie kolejne głosowanie w parlamencie, które zaplanowano na 25 maja. Poseł CSU Peter Gauweiler oświadczył w poniedziałek w Monachium, że przekroczona została 'czerwona linia', co grozi utratą wiarygodności w oczach wyborców. Aż 80 proc. Niemców ankietowanych w lutym przez gazetę 'Bild' sprzeciwiało się wypłaceniu kolejnego pakietu pomocy finansowej dla Grecji, dopóki rząd tego kraju nie zabierze się do wdrażania reform wymaganych przez Komisję Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W dodatku 53 proc. respondentów na pytanie: 'Czy Grecja powinna opuścić strefę euro i wrócić do drachmy?', odpowiedziało twierdząco.
Kanclerz Angela Merkel adresuje swoje racje zarówno do niemieckiego społeczeństwa, które w sondażach dało do zrozumienia, że ma już dość ratowania własnymi portfelami Grecji, jak i do polityków rządzącej koalicji, którzy obawiają się utraty zaufania wyborców. ? Najważniejszą lekcję kraje euro mają już za sobą ? odpowiedziała na pytanie o dalsze pakiety ratunkowe. Nie ukrywa jednak, że Grecję czeka długa i wyboista droga.
Wczoraj na konferencji prasowej Merkel oświadczyła jednak, że jej rząd zgodzi się na wzmocnienie europejskich funduszy ratunkowych poprzez równoległe obowiązywanie przez kilka lat stałego funduszu EMS dysponującego kwotą 500 mld euro i tymczasowego mechanizmu EFSF (Europejskiego Funduszu Stabilizacji Finansowej) o wartości 200 mld euro ? podała PAP.
Spośród krajów eurolandu to Niemcy dźwigają największy ciężar stabilizacji wspólnej waluty. Jak wyliczył w najnowszym wydaniu tygodnik 'Der Spiegel', wzmocnienie 'zapory ogniowej' będzie oznaczać, że niemiecki udział w funduszach ratunkowych sięgnie 280 mld euro. Jednak wyznaczony przez Bundestag pułap sięga tylko 211 mld euro. Dlatego konieczne będzie kolejne głosowanie w parlamencie, które zaplanowano na 25 maja. Poseł CSU Peter Gauweiler oświadczył w poniedziałek w Monachium, że przekroczona została 'czerwona linia', co grozi utratą wiarygodności w oczach wyborców. Aż 80 proc. Niemców ankietowanych w lutym przez gazetę 'Bild' sprzeciwiało się wypłaceniu kolejnego pakietu pomocy finansowej dla Grecji, dopóki rząd tego kraju nie zabierze się do wdrażania reform wymaganych przez Komisję Europejską oraz Międzynarodowy Fundusz Walutowy. W dodatku 53 proc. respondentów na pytanie: 'Czy Grecja powinna opuścić strefę euro i wrócić do drachmy?', odpowiedziało twierdząco.