W tym tygodniu: ISM dla usług, wnioski o zasiłek z USA, Sentix z Eurolandu, RBA, CPI/PPI z Chin, rynek pracy z Kanady
Tydzień w USA otworzy się bilansem nowych przypadków zachorowań na wirusa po długim weekendzie obchodów Dnia Niepodległości. Złe statystki ustawią sentyment na początek tygodnia i mogą odwrócić uwagę od opisujących przeszłość danych makro. Spośród tych indeks ISM dla usług (pon) powinien pokazać silne odbicie powyżej granicy 50 pkt., biorą pod uwagę, jak sektor usługowy skorzystał na dotychczasowym restarcie gospodarki. To może jednak być krótkookresowy szczyt, jeśli przywracane zakazy w niektórych stanach wzniecą wątpliwości wokół perspektyw poprawy koniunktury. Podobnie rosnąca liczba przypadków COVID-19 może zahamować spadek liczby nowych wniosków o zasiłek dla bezrobotnych (czw), jeśli zahamowany zostanie proces przywracani miejsc pracy. Słabsze dane będą podkopywać zaufanie inwestorów, podnosząc ryzyko korekty na Wall Street oraz wzrostu awersji do ryzyka na globalnym rynku.
W Eurolandzie indeks nastrojów inwestorów Sentix (pon) powinien wskazać na dalsze odreagowanie wiosennego załamania. Indeks pozostaje w silnej korelacji z zachowaniem giełd i rajd z przełomu maja i czerwca sugeruje wzrost przekonania inwestorów, że najgorsze minęło. Na rynek trafią też dane z niemieckiego przemysłu za maj (pon, wt), które powinny wskazać na solidne odbicie po dwóch miesiącach silnych spadków. Dla EUR dane nie będą miały istotnego znaczenia. Konsolidacja EUR/USD odzwierciedla niezdecydowanie inwestorów w obliczu równoważących się czynników pozytywnych (poprawa w danych) i negatywnych (druga fala zachorowań).
Kalendarz z Wielkiej Brytanii zawiera jedynie PMI dla sektora budowlanego (pon), ale po wynikach z przemysłu i usług można spodziewać się solidnego odbicia odzwierciedlającego otwarcie gospodarki w czerwcu. Nie sądzimy, aby dane miały istotny wpływ na GBP z większą uwagą skupioną na generalnym sentymencie. Każdy tydzień lipca przynosi też nową rundę negocjacji umowy handlowej po brexicie, ale jak na razie nie słychać o postępach. Rozmowy mogą być zarówno źródłem pozytywnej niespodzianki, jak i rozczarowania, stąd nastawienie inwestorów do GBP może być zmienne.
Przyszły tydzień nie przynosi żadnych istotnych danych z Polski. W ostatnich dniach złoty pozostawał w trendzie bocznym (do EUR), ale co ważniejsze, był niewrażliwy na okresy poprawy nastrojów na rynkach zewnętrznych. Wydaje się, że zarzucił ściganie aprecjacji i teraz czeka na pretekst do głębszej korekty.
Bank Rezerwy Australii powinien pozostawić stopę kasową na 0,25 proc. (wt), jak również nie spodziewamy się dodatkowych decyzji związanych z ekspansją ilościową. Ostatnim razem RBA wybrzmiewał optymistycznie o perspektywach ożywienia gospodarczego. Choć ostatnie decyzje o przywróceniu częściowego lockdownu w okolicach Melbourne podnoszą ryzyka dla prognoz, bank nie powinien działać pochopnie, ale poczekać na więcej danych. Mimo to wyrażenie zaniepokojenia w komunikacie może być odebrane gołębio i zachwiać ostatnim spokojem AUD. W Chinach odczyty CPI i PPI (czw) pokażą siłę presji deflacyjnej w obliczu utrzymującej się niepewności gospodarczej – ważne wskaźniki dla oceny kondycji gospodarki i perspektyw ożywienia wymiany handlowej. W Kanadzie po czerwcowym raporcie z rynku pracy (pt) oczekuje się podobnie silnego odczytu co w USA. Gospodarka szybko poradziła sobie z lockdownem i obecne następuje przywracanie miejsc pracy. Pozytywne zaskoczenie powinny wzmocnić fundamentalną stronę CAD i wyróżnić walutę na tle innych surowcowych.
Czytaj też:
Jak nie koronawirus, to napięcia na linii USA-Chiny. Na rynkach znów niespokojnie