Dzisiejszy poranek przynosi ograniczone wahania złotego, który lekko koryguje swoje umocnienie z poniedziałku. O godzinie 08:47 kurs EUR/PLN kształtował się na poziomie 4,4428 zł, a USD/PLN 3,7605 zł, co w obu przypadkach oznaczało wzrost o 0,7 gr wobec wczorajszego zamknięcia. Lekko w górę odreagowywał też CHF/PLN, rosnąc o 0,4 gr do 4,1005 zł. I tylko notowania GBP/PLN pozostawały na poziomach z poniedziałkowego zamknięcia, gdy funt potaniał o 5,3 gr, i obecnie za brytyjską walutę trzeba zapłacić 4,94 zł.
Złoty w poniedziałek wyraźnie zyskał na wartości, odreagowując tym samym swoją silną przecenę z ubiegłego tygodnia. I jakkolwiek jego powrót do poziomów z pierwszych dni września (euro po 4,3840 zł, dolar po 3,6560 zł) jest w najbliższym czasie mało prawdopodobny, a wręcz nierealny, to dziś rodzima waluta może kontynuować wczorajsze umocnienie. Pomoże poprawa nastrojów na rynkach globalnych i większy apetyt na ryzyko. Szczególnie że brak będzie ważnych publikacji makroekonomicznych i innych wydarzeń mogących popsuć nastroje na rynkach.
W grupie głównych walut wyjątkiem jest jedynie funt. Brytyjska waluta nie tylko dziś może stracić na wartości, ale również kontynuować spadki w dniach kolejnych.
Wczorajszych odwrót GBP/PLN z okolic 5 zł, czyli strefy oporu tworzonej zarówno przez psychologiczną barierę 5 zł, jak i lokalny szczyt z lipca, w połączeniu z pojawieniem się na nowo obaw przed bezumownym brexitem, będzie ciążyć funtowi w najbliższej przyszłości, spychając jego notowania w okolice 4,85 zł.
Czytaj też:
Złoto już dawno nie jest „bezpieczną przystanią”. Ostatnio skorzystało potrójnie