Jeśli Amerykanie nie przejmują się wzrostem liczby zakażonych COVID-19 w swoim kraju, może i inwestorzy również powinny ignorować ten temat? Wczoraj zamieszanie wywołały zdumiewająco silne odczyty indeksów PMI z USA, które zarówno w sektorze przemysłowym, jak i usługowym wbrew oczekiwaniom wskazały przyspieszenie tempa ekspansji względem poprzedniego miesiąca.
Zamiast przejmować się rozwojem pandemii teraz, firmy wyraziły większe zadowolenie z wyparowania niepewności wokół wyborów oraz pokładają duże nadzieje w szczepionkach i powrocie do normalności. Szokujący optymizm mocno kontrastował z opublikowanymi kilka godzin wcześniej słabymi odczytami z Europy i jakkolwiek dla Wall Street dane podsycały zakupy akcji, tak na rynku walutowym reakcja nie sugerowała wzrostu apetytu na ryzyko. Zyskiwał przede wszystkim dolar, ale jak najbardziej miał do tego prawo przy tak świetnych odczytach. Czasami nie można ignorować zaplecza makro, niezależnie jak bardzo kłóci się to z szerokim poglądem na ryzyko.
Kurs dolara. Sytuacja jest niepewna
Wyjątkowość gospodarki USA nie pierwszy raz jest czynnikiem niepozwalającym ot tak zawiązać trendu wyprzedaży USD. Jednak jeden raport nie powinien od razu przekreślać trendu. Obecna fala pandemii nie odciska piętna na gospodarce USA, ale może to wynikać z tego, że pogorszenie sytuacji zdrowotnej dotyka USA z kilkutygodniowym opóźnieniem niż Europę. Ponadto w USA jeszcze nie zarządzono powszechnych lockdownów, oszczędzając sklepy i miejsca pracy. Z drugiej strony bez oznak szybkiego wprowadzenia pomocy fiskalnej, sytuacja w USA może się szybko zmienić na gorsze.
Zanim znowu zmieni się na lepsze, gdyż ostatnie godziny przyniosły komunikaty, które pozwalają liczyć na większą aktywność władz fiskalnych w zwalczaniu pandemii. Prezydent Trump miał rzekomo polecić swojej administracji, by formalnie rozpocząć współpracę z obozem Bidena w sprawie przekazania władzy. Ponadto według innych źródeł, była przewodnicząca Fed Janet Yellen jest wskazywana na nowego sekretarza skarbu w administracji Bidena. To pozytywna zapowiedź, która powinna poprawić współpracę między Departamentem Skarbu i Fed, jak również zwiększa szanse, że administracja będzie forsować pakiet fiskalny w formie, na jakiej najbardziej zależałoby Fed.
Inwestorzy muszą meandrować między zaskakująco pozytywnymi fotografiami stanu z przeszłości (PMI), ponurą teraźniejszością (wzrost zachorowań) i nadziejami na poprawę w przyszłości (szczepionki, pakiet fiskalny). Ostatnio więcej jest dobrych wieści, co pozwala rozwijać się rajdowi ryzyka, zanim uderzy inwestycyjny pragmatyzm nakazujący redukować ryzyko przed długim, świątecznym weekendem.
Czytaj też:
Kiedy Polska oficjalnie uzna zwycięstwo Joe Bidena? Szef MSZ: To zależy od rozwoju sytuacji w USA