„Spójrz, wiewiórka!”, czyli Joe Biden kontra Jeff Bezos. Internet już nazwał to najgłupszą kłótnią w historii

„Spójrz, wiewiórka!”, czyli Joe Biden kontra Jeff Bezos. Internet już nazwał to najgłupszą kłótnią w historii

Joe Biden i Jeff Bezos
Joe Biden i Jeff Bezos Źródło: Shutterstock / mark reinstein / lev radin
Coraz częściej o ważnych kwestiach polityczno-społecznych rozmawia się na Twitterze. Jak źle może się to skończyć, pokazali prezydent USA Joe Biden i Jeff Bezos, założyciel Amazona.

Prezydent Stanów Zjednoczonych, najpotężniejszego mocarstwa gospodarczego i militarnego na świecie pokłócił się na Twitterze z najbogatszym jeszcze niedawno człowiekiem świata, szefem największej firmy e-commerce, który wysyła turystów w kosmos. Tak, to nie żart. posprzeczał się na twitty z . Dodatkowo wplątano w to Biały Dom.

Najgłupsza kłótnia świata

Rozpoczęło się od wpisu prezydenta Joe Bidena, który na pierwszy rzut oka nie wydawał się niczym nowym, ale został sformułowany nieco inaczej, niż do tej pory. Wcześniej wielokrotnie politycy wypowiadali się, że trzeba opodatkować najbogatszych. 14 maja prezydent USA napisał jednak „Chcesz obniżyć inflację? Postarajmy się, aby najbogatsze korporacje płaciły swój uczciwy wkład”. Bardzo szybko wywołało to lawinę odpowiedzi, które sugerowały prezydentowi masę innych rozwiązań, których jego administracja nie stosuje.

Do sprawy odniósł się jednak również Jeff Bezos, który poczuł się wywołany do tablicy. Właściciel i do niedawna prezes jednej z najbogatszych korporacji odpisał, że "podwyższenie podatków dla korporacji to oczywiście sprawa do przedyskutowania. Rozmowa o wyhamowaniu inflacji jest niezbędna, ale łączenie ich ze sobą to zły kierunek."

Po tym wpisie, do sprawy włączył się Biały Dom, który postanowił zareagować oficjalnym komunikatem. „Nie wymaga wielkiego wysiłku, aby zrozumieć, że jeden z najbogatszych ludzi świata będzie się sprzeciwiał działaniom, które pomogą ograniczyć najważniejsze wydatki rodzin z klasy średniej i zwalczyć inflację w długim terminie. Prezydent chce to osiągnąć przez poproszenie najbogatszych ludzi i korporacji o płacenie uczciwych podatków. Nie dziwie także, że ten tweet pojawił się zaraz po spotkaniu prezydenta z przedstawicielami związków zawodowych, wśród których byli pracownicy Amazona” – czytamy w komunikacie Białego Domu. Tak, Biały Dom napisał komunikat, który był odpowiedzią na tweeta.

Najbogatsi nie powodują inflacji

Sprawę ponownie skomentował Jeff Bezos. „Spójrz, wiewiórka! To jest oświadczenie Białego Domu na temat moich ostatnich tweetów. Zrozumiałe, że chcą zaciemnić temat. Wiedzą, że inflacja najmocniej dotyka najbardziej potrzebujących. Ale związki zawodowe nie powodują inflacji, podobnie jak ludzie zamożni. Najważniejsze, że rząd próbował..”. – napisał właściciel Amazona. Internauci szybko zauważyli, że zamiast skupić się na faktycznych działaniach, to dwóch tak wpływowych ludzi, którzy mogą mieć realny wpływ na spadek , postanowiło się posprzeczać na Twitterze.

twitterCzytaj też:
Belka: Rząd nie próbuje zatrzymać inflacji. Przepycha sprawę na okres po wyborach