SpaceX miała tuszować napaść seksualną Elona Muska. Ofiara otrzymała 250 tys. dolarów

SpaceX miała tuszować napaść seksualną Elona Muska. Ofiara otrzymała 250 tys. dolarów

Elon Musk
Elon Musk Źródło:Newspix.pl
SpaceX miała zapłacić stewardessie 250 tysięcy dolarów, aby ta nie zgłaszała napaści seksualnej Elona Muska – twierdzi Business Insider. Najbogatszy człowiek świata nazywa to „totalnymi bredniami”.

250 tysięcy dolarów za milczenie i niewytaczanie sprawy sądowej przeciwko firmie, ani jej szefowi. Taką propozycję według informacji Business Insidera, miała złożyć jednej ze stewardess SpaceX. Według sensacyjnych doniesień portalu Elon Musk miał nieodpowiednio dotykać kobiety, poprosić ją o masaż erotyczny, a finalnie pokazać jej penisa.

Elon Musk oskarżony o molestowanie. Seks za konia

Stewardessa była częścią załogi jednego z prywatnych odrzutowców należących do SpaceX. Chodzi o samolot Gulfstream G650ER. Firma, wiedząc, że Elon Musk często prosił o masaż, zasugerowała pracownicom, aby przeszły profesjonalne kursy w tym kierunku. Jeden z takich zabiegów miał jednak zakończyć się w wyjątkowo niestosowny sposób. Elon Musk miał odwinąć ręcznik, którym zasłonięta była dolna część jego ciała, i pokazując penisa w stanie erekcji, dotykać stewardessę po udzie. Jak powiedziała Business Insiderowi przyjaciółka stewardessy, najbogatszy człowiek świata miał proponować seks w zamian za zakup konia (ofiara napaści seksualnej jest miłośniczką koni).

Do sytuacji miało dojść w 2016 roku, a propozycja wypłaty 250 tysięcy dolarów miała zostać przestawiona dwa lata później. Była to reakcja na skargę pracownicy, którą złożyła, gdy wyraźnie poczuła, że jej pozycja w firmie spadła od momentu odmowy świadczenia usług seksualnych. Częścią ugody było także podpisanie umowy o poufności, która wprowadzała całkowity zakaz dzielenia się informacjami o Elonie Musku, SpaceX i Tesli.

Redakcja Business Insidera zwróciła się do Muska z prośbą o komentarz w sprawie. Ten odpisał, że „jest dużo więcej do opowiedzenia”, po czym nie odpisał na kolejne maile. Na Twitterze skomentował jednak, że oskarżenia to „totalne brednie”.

Czytaj też:
Elon Musk pociesza właściciela Wisły Kraków. „To tylko zadrapanie”. Pretekstem było zdjęcie sprzed lat

Źródło: Business Insider