Część mediów informuje, że Rada Dyrektorów zdecydowała o zerwaniu umowy na stworzenie spółki 11 listopada, jednak już ukraińska agencja UNIAN w depeszy wskazuje, że decyzja zapadła jednomyślnie już 9 listopada. Ze względu na ten ruch, za przyczynę którego uznano decyzję polskiego Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów, nie powstanie przedsiębiorstwo składające się z holenderskiego Shella, niemieckiego Uniper Wintershall, austriackiego OMV, rosyjskiego Gazpromu i francuskiej Energie. Zachodnie firmy w spółce Nord Stream 2 AG miały posiadać po 10 proc. udziałów, natomiast rosyjski koncern - 50 proc.
Nord Stream 2 AG
Nord Stream 2 AG w założeniu miała być spółką, która zaprojektuje, zbuduje i będzie eksploatować drugą nitką tzw. Gazociągu Północnego. O zgodę na przedsięwzięcie zwrócono się do urzędów odpowiedzialnych za kontrolę zasada konkurencyjności w Polsce i Niemczech. O ile nasi zachodni sąsiedzi wydali pozytywną opinię o projekcie, o tyle polski UOKiK zgłosił szereg zastrzeżeń, w tym groźbę ograniczanie konkurencji.
Aleksiej Miller się nie poddaje
Szef Gazpromu Aleksiej Miller w rozmowie z agencją TASS poinformował, że ze względu na decyzję Polaków, rosyjski koncern zamierza do końca roku znaleźć nowy sposób finansowania projektu, który byłby w całości własnością rosyjskiego koncernu.
Zgodnie z założeniami dwunitkowa magistrala gazowa ma mieć moc przesyłową 55 mld metrów sześciennych. Przeciwko projektowi nieustannie protestują kraje bałtyckie, Ukraina oraz Polska, które są pominięte w projekcie.