Firmy transportowe w kłopotach. Rok 2021 będzie dla nich jeszcze gorszy

Firmy transportowe w kłopotach. Rok 2021 będzie dla nich jeszcze gorszy

Autokar firmy Sindbad
Autokar firmy SindbadŹródło:Wikimedia Commons / Lukas 3z
Część firm transportowych nie przetrwała pandemii, a zanosi się na to, że upadnie ich jeszcze więcej.

Branża transportowa znajduje się w poważnych tarapatach, donosi TVN24 Biznes. Przedsiębiorcy nie mają klientów, choć obostrzenia bezpośrednio branży nie dotknęły. Jednak ruch turystyczny praktycznie zamarł, a pieniądze z rządowej pomocy powoli się kończą.

Nie ma pracy. I nie będzie

Stacja cytuje Rafała Jańczuka, właściciela firmy Raf Trans. – 200 autokarów, stoimy już ponad rok – mówi. Jego przedsiębiorstwo wyrejestrowało 150 autobusów. W innej firmie (Sindbad) z 200 kierowców zostało 50, reszta straciła pracę.

Jak przekonują przedsiębiorcy, tarcze antykryzysowe to kropla w morzu potrzeb branży transportowej. Większość pieniędzy została wydana na opłacenie leasingów i ubezpieczeń.

„Tarcze poszły na leasingi”

Rok 2021 ma być dla przewoźników jeszcze trudniejszy niż 2020. Ponieważ pandemia wciąż trwa, nie mają nadziei na przywrócenie ruchu turystycznego do normy. – Jeżeli chodzi o turystykę to pierwsze są Chiny, a drugie – Indie. Indie na pewno nie przyjadą. My pracujemy z największymi biurami podróży w Chinach, też nie planują przyjazdu w tym roku – mówił Rafał Jańczuk.

W Polsce problem dotyczy ok. 6,4 tys. firm. Połowa ma licencję na przewozy międzynarodowe, druga połowa na przewozy krajowe.

Czytaj też:
Prostytutki chcą legalizacji. W pandemii ratuje je tylko jeden typ klientów