Burzliwa debata w Sejmie. PiS zaproponowało poprawki do Polskiego ładu

Burzliwa debata w Sejmie. PiS zaproponowało poprawki do Polskiego ładu

Posłowie PiS w Sejmie
Posłowie PiS w SejmieŹródło:X / Sejm RP
W trakcie gorącej debaty w Sejmie podczas drugiego czytania tzw. podatkowego pakietu Polskiego ładu Prawo i Sprawiedliwość zaproponowało szereg poprawek. Pomysły partii rządzącej skrytykowała opozycja.

29 września w  odbyło się drugie czytanie tzw. podatkowego Polskiego ładu, a więc projektu ustawy o podatku dochodowym od osób fizycznych, ustawy o podatku dochodowym od osób prawnych oraz niektórych innych ustaw.

Podczas debaty politycy przekonywali, że rozwiązania w ramach to historyczna obniżka podatków, z którą do tej pory nie mieliśmy do czynienia. Henryk Kowalczyk, szef sejmowej komisji finansów stwierdził, że nowe przepisy sprawią, iż Polacy zaoszczędzą nawet 17 mld zł, co ma być możliwe m.in. dzięki podniesieniu kwoty wolnej od podatku do 30 tys. zł czy zwiększeniu drugiego progu podatkowego do 120 tys. zł.

Polityk PiS przedstawił także szereg poprawek. Jedna z nich dotyczy wprowadzenia ulgi dla klasy średniej dla osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą (JDG), które rozliczają się na skali podatkowej i zarabiają do 13 tys. zł. Inna zakłada wprowadzenie ulgi dla pracujących, którzy osiągnęli już wiek emerytalny w wysokości 85 tys. złotych.

Opozycja krytykuje Polski ład

Zaproponowane rozwiązania pochwalił przedstawiciel ruchu Kukiz'15. Jarosław Sachajko chwalił m.in. pomysł wprowadzenia podatku od korporacji czy odniesienie kwoty wolnej od podatku. Krytyczni byli natomiast posłowie opozycji. Izabela Leszczyna mówiła o bałaganie, który uderzy szczególnie w małych i średnich przedsiębiorców. – Najbiedniejsi, emeryci, renciści, ci którzy mieli być beneficjentami, dzisiaj już wiedzą, że zapłacą podatek inflacyjny jeszcze wyższy i że cały zysk zje im drożyzna – dodawała posłanka KO.

Władysław także stwierdził, że Polski ład uderzy w najbardziej aktywnych przedsiębiorców i pracujących emerytów. – Wytworzyliście wizję, że te pieniądze ze składki zdrowotnej, którą podnosicie, pójdą na zdrowie, a to nieprawda, bo składka zdrowotna się nie zmieni. Na zdrowie nie ma ani jednej złotówki, więcej będzie za to w budżecie państwa, z którego znowu zasilicie dwoma miliardami TVP – powiedział szef PSL.

Obniżka czy podwyżka podatków?

– Tym projektem ustawy doprowadzacie do tego, ze system podatkowy stanie się bardziej skomplikowany i wcale nie będzie taki korzystny, jak propaganda rządowa to przedstawia – ocenił Dariusz Wieczorek z Lewicy. Stanisław Bukowiec z Porozumienia nazwał nowe podatkowe rozwiązania myśleniem życzeniowym. Sprzeciw zapowiedzieli także przedstawiciele Polski 2050 oraz .

– Apeluję w tej dyskusji o zachowanie elementarnej logiki, że jeśli się obniża podatki, pieniądze zostają w kieszeni podatników i rzeczywiście samorządy i budżet państwa mają mniej wpływów podatkowych, samorządom rekompensuje się w to w 100 proc., więc zastanówcie, jak mówicie o tym, że podnosimy podatki. Od prawdy uciec się nie da – skomentował Henryk Kowalczyk, szef sejmowej komisji finansów odpowiadając na krytykę ze strony opozycji.

Ostatecznie projekty zostały ponownie skierowane do prac w sejmowej komisji finansów.

Czytaj też:
Polski Ład uderzy w jeden procent. Organizacje charytatywne ostrzegają