Kolejne sankcje coraz bardziej kosmetyczne. Polscy dyplomaci rozczarowani

Kolejne sankcje coraz bardziej kosmetyczne. Polscy dyplomaci rozczarowani

Ursula Von der Leyen
Ursula Von der Leyen Źródło: Twitter / @vonderleyen
Polscy dyplomaci w Brukseli są rozczarowani propozycjami nowych sankcji dla Rosji. Ich zdaniem osłabiają dotychczasowe sankcje i wprowadzają ograniczenia bez większego znaczenia.

Polscy dyplomaci w Brukseli ze zdziwieniem przyjęli zapowiedzi wprowadzenia nowych, bolesnych unijnych sankcji wobec Rosji. Przedstawiła je w weekend przewodnicząca Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen. W odczuciu wielu odbiorców nie ma tu mowy o żadnym zacieśnianiu sankcji, lecz wprost przeciwnie – o luzowaniu. Wśród zaprezentowanych propozycji brak tych najważniejszych, które mogłyby w odczuwalny sposób uderzyć w finanse Rosji, a więc dotyczących wstrzymania gazu i ropy naftowej przez kraje Unii.

Zaczyna się od części zamiennych do luksusowych aut

Pragnący zachować anonimowość unijny dyplomata, z którym rozmawiał PAP, powiedział, że niezrozumiałe są propozycje dotyczące wyłączenia z sankcji niektórych obszarów gospodarczych. – Przykładowo Komisja Europejska proponuje wykreślenie z listy sankcyjnych części zamiennych dla luksusowych samochodów. Odstępstwa mają dotyczyć też m.in. produktów luksusowych, współpracy kosmicznej z Rosją czy dostaw paliwa do elektrowni jądrowych. Propozycja zakłada też zwolnienie Serbii, państwa kandydującego do UE, z konieczność przyłączenia się do unijnych sankcji. Na pewno się na to nie zgodzimy – zapowiedział.

Część propozycji jest bezprzedmiotowa, tak jak choćby wprowadzenie przez UE zakazu eksportu paliwa lotniczego do Rosji, skoro Rosja nie importuje paliwa lotniczego z Unii.

Polska należy do krajów, które opowiadają się za bardziej stanowczym traktowaniem Rosji. Cytowany przez PAP dyplomata zauważył, że dotychczasowe sankcje wcale nie spowodowały załamania rosyjskiej gospodarki.

– W Rosji nastąpiła stabilizacja sytuacji gospodarczej, stabilizacja kursu rubla. Moskiewska giełda pracuje i odnotowuje wzrosty. Rosyjski bank centralny luzuje wprowadzone ograniczenia w zewnętrznych transferach finansowych. Gazprom odnotowuje rekordowe zyski ze sprzedaży surowców, otrzymując ponad 900 mln euro dziennie ze sprzedaży. Pojawia się pytanie, ile osób musi jeszcze zginąć na Ukrainie, by decydentów w Brukseli ruszyło sumienie. Jeśli chcemy zatrzymać wojnę, musimy wprowadzić poważne sankcje w obszarze energetycznym, czyli ropy, węgla i gazu. Trzeba objąć restrykcjami również transport morski i drogowy. To, co pokazano, jest nieakceptowalne – wymienił.

Kolejny pakiet sankcji przeciw Rosji przygotowuje Wielka Brytania.

Przeciwnikami zacieśniania kursu wobec Rosji są przede wszystkim Niemcy, Austria i Węgry, które Mateusz Morawiecki określił kilka dni temu mianem państw hamulcowych. W tym kontekście zaskakuje też reakcja Słowacji, która jako pierwszy kraj dała do zrozumienia, że rozważa podporządkowanie się rosyjskim żądaniom dotyczącym płatności za gaz w rublach.

Słowacja gotowa płacić za gaz w rublach

Przypomnijmy, że kilka dni temu prezydent Władimir Putin ogłosił, że „państwa nieprzyjazne”, czyli te, które nałożyły na Rosję sankcje, będą otrzymywały zakontraktowany gaz pod warunkiem zapłaty w rublach. Gazprom natychmiast przygotował stosowne zmiany w umowach, zupełnie pomijając przy tym, że tak daleko idące zmiany wymagają zgody drugiej strony. Żadnych negocjacji jednak nie było, więc większość państw od razu zapowiedziała, że płatności będą realizowane na dotychczasowych zasadach.

Nieco inne stanowisko w tej sprawie przedstawił minister gospodarki Słowacji Richard Sulik. – Dostawy gazu nie da się zatrzymać. Jeśli jest warunek, aby zapłacić (za gaz – red.) w rublach, to płacimy w rublach – powiedział w wywiadzie dla słowackiej telewizji RTV Sulik.

Szef słowackiego resortu gospodarki przypomniał, że 85 proc. gazu w kraju pochodzi z Rosji. Sulik podkreślił, że popiera dywersyfikację dostawców, ale może to potrwać kilka lat, podczas gdy Słowacja ma jedynie dwa miesiące na rozwiązanie obecnego problemu z zakupami paliw.

Czytaj też:
Rosja żąda zapłaty za gaz rublami. Zaskakująca odpowiedź Słowacji