Inflacja w Niemczech hamuje

Inflacja w Niemczech hamuje

Europejski Bank Centralny
Europejski Bank Centralny Źródło:PAP / Bartłomiej Zborowski
Na rynku zaczyna pojawiać się coraz więcej sygnałów wskazujących na spowolnienie inflacji.

Wszystkie oczy skierowane są oczywiście na wskaźnik CPI z USA, który pokazał niespełna dwa tygodnie temu, że szczyt dynamiki wzrostu cen w USA jest już prawdopodobnie za nami. Wczoraj natomiast zaskoczyły ceny producentów w Niemczech, które spadły w październiku w relacji miesiąc do miesiąca pierwszy raz od prawie półtora roku. W ujęciu rok do roku wskaźnik PPI znacznie się obniżył z 45,8 proc. do 34,5 proc.

Niemcy mogą mieć powody do zadowolenia. Oprócz tego, że pogoda w Europie do tej pory była łaskawa i tym samym magazyny gazu są wypełnione niemal po brzegi, dochodzi również temat hamowania cen producentów.

Szczyt inflacji

Wczorajsze dane makro dają większe nadzieje na to, że szczyt inflacji konsumenckiej również nie jest odległy. Może on jeszcze wzrosnąć na początku przyszłego roku, ponieważ część wyższych cen energii dotrze do gospodarstw domowych dopiero ze znacznym opóźnieniem. Jednak wyraźny spadek cen energii na poziomie producentów sugeruje, że efekt ten powinien się skończyć za kilka miesięcy, zwłaszczazwłaszcza że pojawiające się interwencje rządowe będą obniżać ceny w nadchodzącym roku.

Wyraźny spadek PPI to w głównej mierze pokłosie niższych cen energii o ponad 10 proc. Biorąc pod uwagę inne składowe, widać nieznaczny wzrost w porównaniu do poprzedniego miesiąca. Jeśli chodzi o dobra pośrednie tu widać spadek rok do roku. W przypadku dóbr konsumpcyjnych (w tym samochodów), których ceny wykazują lekkie opóźnienie, stopa rok do roku ponownie nieznacznie wzrosła. Tu jednak szczyt wydaje się, że jest stosunkowo blisko.

Rynek walut

Optymistyczne dane PPI to dopiero wstęp do przyszłotygodniowych odczytów CPI oraz HICP dla Europy. Jeśli tu zobaczymy odczyty niższe od konsensusu, rynek zacznie wyceniać łagodniejsze nastawienie EBC do dalszego zacieśniania monetarnego, co nie będzie wspierać wspólnej waluty.

Najbliższa decyzja dopiero jednak 15 grudnia. Wczoraj główna para walutowa kierowała się dość dynamicznie na południe. Ruch ten był jednak w głównej mierze spowodowany doniesieniami z Chin o śmiertelnych przypadkach Covid-19. Wzrost awersji do ryzyka faworyzował dolara, a dane PPI jedynie wpisały się w tą tendencję i jedynie mogły spotęgować euro. Aktualnie główna para walutowa znajduje się w okolicach 1,0260.

Czytaj też:
Mamy coraz mniej w portfelach. Są najnowsze dane
Czytaj też:
Masowe zwolnienia w znanych firmach. To dopiero początek?

Źródło: TMS Brokers / Łukasz Zembik