To jeszcze nie koniec inflacji. Ekonomiści studzą optymizm

To jeszcze nie koniec inflacji. Ekonomiści studzą optymizm

Sklep
Sklep Źródło:Pixabay
Choć inflacja w listopadzie spadła to jeszcze nie oznacza, że zaczął się okres dezinflacji — piszą analitycy PKO BP.

Analitycy PKO Research studzą optymistyczne nastroje po publikacji danych za listopad i ostrzegają — okres dezinflacji jeszcze się nie rozpoczął. Wszystko przez to, że na spadek inflacji z poziomu 17,9 w październiku do 17,4 w listopadzie miały przede wszystkim ceny surowców energetycznych, oraz paliw.

„Inflacja bazowa nadal rośnie (11,2-11,4 proc. r/r), ale także jej spadek wydaje się nieunikniony, na co wskazują m. in. dzisiejsze dane o konsumpcji” – piszą na Twitterze analitycy PKO Research.

„Do obniżki inflacji z 17,9 proc. r/r w X do 17,4 proc. r/r przyczyniły się przede wszystkim spadki cen nośników energii (węgiel!), w mniejszym stopniu też spadek cen paliw. Pomógł brak dalszego silnego wzrostu cen żywności” – dodają.

twitter

Inflacja spada

Inflacja konsumencka wyniosła 17,4 proc. w ujęciu rocznym w listopadzie 2022 r., według szybkiego szacunku danych, podał Główny Urząd Statystyczny (GUS). W stosunku do poprzedniego miesiąca ceny towarów i usług konsumpcyjnych wzrosły o 0,7 proc., podał też GUS.

„Ceny towarów i usług konsumpcyjnych według szybkiego szacunku w listopadzie 2022 r. w porównaniu z analogicznym miesiącem ub. roku wzrosły o 17,4 proc. (wskaźnik cen 117,4), a w stosunku do poprzedniego miesiąca wzrosły o 0,7 proc. (wskaźnik cen 100,7)” – czytamy w komunikacie.

Efekt jojo

Jak mówi w rozmowie z Wprost.pl dr Sławomir Dudek, główny ekonomista FOR, dzisiejsze dane nie oznaczają, że „problemy są za nami” i że możemy spodziewać się spadku cen na sklepowych półkach.

– Inflacja bazowa (inflacja po „oczyszczeniu” z cen wynikających bezpośrednio z czynników zewnętrznych – energii, żywności, paliw, gazu) może lekko przyspieszyć i będzie bardzo wysoka – 11 proc., to jeden z najwyższych wskaźników w UE – mówi w rozmowie z naszą redakcją dr Dudek.

– Spowolnienie inflacji nie oznacza dla przeciętnego Kowalskiego, że ceny spadają. Ceny dalej szybko rosną, choć nie tak szybko jak miesiąc wcześniej – dodaje.

Główny ekonomista FOR przewiduje, że na początku przyszłego roku czeka nas efekt jo-jo. – Czeka nas efekt jo-jo, ponieważ rząd nieskutecznie walczy z inflacją. Zamiast walczyć z przyczynami inflacji rząd rozdaje leki przeciwbólowe, zwane przez premiera "parasolami", tylko co nam z parasola, gdy rynna jest dziurawa? Rząd nie robi nic, by załatać tą rynnę, rozdaje parasole i to każdemu, za dziesiątki miliardów złotych. Rozrzutne rozwiązanie, jakim była tarcza antyinflacyjna nie zatrzymała inflacji. Teraz rząd musi się z niej wycofać, bo nas nie stać i ceny podskoczą – mówi dr Dudek.