Pensje rosną wolniej niż inflacja. Są najnowsze dane

Pensje rosną wolniej niż inflacja. Są najnowsze dane

Fabryka, przemysł, zdj. ilustracyjne
Fabryka, przemysł, zdj. ilustracyjne Źródło: Shutterstock / shinobi
Przeciętne wynagrodzenie w firmach wzrosło o 13,6 proc. w skali roku — poinformował Główny Urząd Statystyczny.

W lutym przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 13,6 w ujęciu rocznym. To wysoki wzrost, o 1,6 proc. wyższy, niż oczekiwania analityków. W ujęciu miesięcznym przeciętne wynagrodzenie wzrosło o 2,6 poc. i wyniosło 7065,56 zł. To, mogłoby się wydawać, wysoki wskaźnik. Jeśli jednak porównamy go z rekordową inflacją, która w lutym wyniosła 18,4 proc., to okaże się, że pensje Polaków realnie spadają.

Spada zatrudnienie

Wraz z informacjami o wynagrodzeniach Główny Urząd Statystyczny podał dane o zatrudnieniu. W ujęciu rocznym liczba etatów w firmach wzrosła o 0,8 proc.

Za to w ujęciu miesięcznym widać pierwszy od wielu miesięcy spadek. Liczba miejsc pracy w sektorze przedsiębiorstw zmalała o 0,1 proc.

„Doczekaliśmy się minusów na zatrudnieniu. To nie kwestia sezonowa. Ubytki zatrudnienia pasują do spowalniającej gospodarki i raczej będą przez pewien czas regułą niż wyjątkiem. Armagedonu naszym zdaniem jednak nie będzie” – piszą na Twitterze analitycy mBanku.

Pensje gonią inflację

Zdaniem ekonomistów wysoki wzrost płac będzie sprzyjał napędzaniu inflacji. W kolejnych miesiącach jednak wzrost cen będzie stopniowo maleć.

„Mimo ubytku zatrudnienia i spadkowej trajektorii gospodarki, płace nominalne mają się bardzo dobrze. Płace realne na głębokich minusach (konsumenci to czują), ale kolejne miesiące przyniosą już poprawę. To dobre dla stanu gospodarki, ale jednak to równocześnie wsparcie inflacji” – piszą na Twiterze analitycy mBanku.

„To sygnał spowolnienia na rynku pracy, które już wcześniej sugerowały dane o liczbie bezrobotnych” – piszą analitycy banku Pekao.

Czytaj też:
Stopy procentowe stoją w miejscu, ale obciążenia kredytowe maleją. Przynajmniej statystycznie
Czytaj też:
Downsizing po polsku. Klienci widzą mniejsze opakowania, a producenci udają, że nic się nie dzieje