Rekordowa inflacja. Semeniuk-Patkowska: Nie ma możliwości, aby nagle osiągnąć 7 proc.

Rekordowa inflacja. Semeniuk-Patkowska: Nie ma możliwości, aby nagle osiągnąć 7 proc.

Olga Semeniuk, wiceszefowa MRiT
Olga Semeniuk, wiceszefowa MRiT Źródło:PAP / Paweł Supernak
Rekordowy poziom inflacji w lutym pozostaje głównym tematem rozmów politycznych. O najnowszych danych GUS dyskutowały wiceminister Olga Semeniuk-Patkowska i posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska.

Inflacja w lutym wyniosła 18,4 proc., co jest najwyższym wskaźnikiem od 26 lat. Według ekonomistów, na czele z prezesem Narodowego Banku Polskiego Adamem Glapińskim, jest to szczyt inflacji. W przyszłych miesiącach można się spodziewać już niższych odczytów.

Inflacja w lutym z rekordem, ale bez niespodzianek

Rekordowa inflacja była jednym z głównych tematów rozmowy wiceminister rozwoju i technologii Olgi Semeniuk-Patkowskiej i posłanki Polski 2050 Pauliny Hennig-Kloski. Panie dyskutowały na antenie Polskiego Radia 24.

– Nie jest dla nas zaskoczeniem odczyt inflacyjny. Spodziewaliśmy się tego, a nawet nieco większego wzrostu. Będziemy jednak wchodzić w dezinflację, czyli spowolnienie wzrostu cen, o czym mówi zarówno Ministerstwo Finansów, jak i członkowie rządu. Nie oznacza to jednak, że gwałtownie spadnie ona do poziomu jednocyfrowego – powiedziała na antenie Polskiego Radia 24 wiceminister rozwoju i technologii Olga Semeniuk-Patkowska.

– Nie ma takiej możliwości, aby inflacja z miesiąca na miesiąc spadła do poziomów sprzed 2020 roku. To jest niemożliwe, aby nagle osiągnąć poziom 7,4, czy 7,8 proc. Na skalę inflacji wpływ ma koszyk dóbr, poziom importu, eksportu, siła waluty – dodała.

Emeryci kupują warzywa na sztuki

Posłanka opozycji zwróciła uwagę, że na inflację trzeba patrzeć z nieco innej strony.

– Nie można trywializować. Punktem odniesienia są średnie ceny, które pokazują, jak bardzo jest drogo. To jest punkt odniesienia przeciętnego emeryta, który zamiast w kilogramach, zaczyna na sztuki kupować pomidory, paprykę, czy cebulę powiedziała posłanka Polski 2050 Paulina Hennig-Kloska.

Posłanka wskazała także szereg działań rządu i banku centralnego, które jej zdaniem były i są proinflacyjne.

– Efekt jest taki, że ceny rosną, a wynagrodzenia za nimi nie nadążają. Inflacja na poziomie 16 proc. oznacza, że straciliśmy nawet dwie pensje – dodała posłanka opozycji – powiedziała.

Wiceminister Semeniuk-Patkowska została także zapytana o to, czy państwo mogłoby zrobić więcej, aby uchronić Polaków przez rosnącymi cenami.

– Najgorsze, co możemy zrobić, to przesuwanie interwencjonizmu państwa w stronę regulacji cen – powiedziała wiceminister rozwoju i technologii – odparła, wspominają m.in. o szeregu programów socjalnych i mrożeniu cen energii.

Czytaj też:
Inflacja w lutym znów w górę. Co najbardziej zdrożało?
Czytaj też:
Tusk pokazał, jak wygląda wzrost cen w praktyce. „Mój ukochany schaboszczak”

Opracował:
Źródło: Polskie Radio