Nieruchomości. Spadki cen to przeszłość, jest rekord na rynku pierwotnym

Nieruchomości. Spadki cen to przeszłość, jest rekord na rynku pierwotnym

Budowa, zdjęcie ilustracyjne
Budowa, zdjęcie ilustracyjne Źródło: Shutterstock / Damian Lugowski
„Z dużej chmury mały deszcz” – tak swoją analizę dotyczącą zmian cen na rynku mieszkaniowym zaczynają analitycy PKO BP. Korekta trwała krótko, a pierwszy kwartał tego roku przyniósł nowy rekord średniej ceny transakcyjnej na rynku pierwotnym.

Według wstępnych szacunków opartych na danych PKO Banku Polskiego średnia cena transakcyjna m kw. mieszkania na rynku pierwotnym w 6 największych miastach w pierwszych trzech miesiącach 2023 roku wzrosła o 3,9 proc. w porównaniu z wcześniejszym kwartałem i o 4,7% r/r (dla porównania: w ostatnim kwartale 2022 roku wzrost r/r wyniósł 5,3 proc.) W pozostałych 10 miastach wojewódzkich cena wzrosła o 2,4 proc. q/q i 7,9 proc. r/r (wobec wzrostu o 9,8 proc. r/r w 4 kwartale 2022 roku).

Ceny nieruchomości w 6 największych miastach

W pierwszym kwartale tego roku w żadnym z 6 największych miast nie zanotowano spadku średniej ceny transakcyjnej na rynku pierwotnym względem poprzedniego kwartału.

Po trwającej pół roku korekcie cen, średnia cena na rynku pierwotnym w 6 największych miastach w pierwszym kwartale przekroczyła poprzedni szczyt z drugiego kwartału 2022 roku.

Analitycy zauważają też, że w ciągu drugiego półrocza 2022 na każdym z największych rynków odnotowano korektę średniej ceny od szczytu przypadającego w pierwszym półroczu 2022 – w Gdańsku o 13,0 proc., w Krakowie o 6,5 proc., w Poznaniu o 6,2 proc., w Warszawie o 4,5 proc., we Wrocławiu o 1,6 proc., a w Łodzi o 1,1 proc. „Skala korekty cen w ujęciu nominalnym była niewielka, zwłaszcza wobec wysokiego tempa wzrostów w poprzednich latach, niemniej istotna w ujęciu realnym, a więc po uwzględnieniu spadku wartości pieniądza w warunkach wysokiej inflacji” – piszą.

Odbicie na rynku nieruchomości jest zauważalne

Pierwszy kwartał przyniósł także wzrost sprzedaży mieszkań względem końcówki 2022 roku. Analitycy przewidują, że sprzedaż będzie rosła. „Podtrzymujemy opinię, że siła nabywcza na rynku mieszkaniowym stopniowo się odbudowuje,na co wpływ ma wciąż szybki wzrost dochodów ludności przy delikatnej korekcie cen mieszkań z drugiego półrocza 2022. W warunkach poprawy nastrojów inwestycyjnych na rynku mieszkaniowym, przy wciąż wysokiej inflacji i zatrzymaniu cyklu podwyżek stóp procentowych, stronę popytową rynku mogą zasilić środki, które w ciągu ostatniego roku płynęły na lokaty bankowe. Perspektywy rynku umacnia także startujący od lipca br. rządowy program dopłat do rat kredytów dla kupujących pierwsze mieszkanie” – czytamy w analizie.

Kilka dni temu pisaliśmy, że ożywienie widać także w serwisach z ogłoszeniami dotyczącymi nieruchomości. Business Insider łączy to z uchwaloną w zeszłym tygodniu ustawą o pomocy państwa w oszczędzaniu na cele mieszkaniowe. Jednym z jej elementów jest „Bezpieczny kredyt 2%”, którego beneficjenci otrzymają dopłaty do kredytu na maksymalnie 600 tys. zł przez 10 lat. W tym czasie oprocentowanie wyniesie zaledwie 2 proc. plus marża banku.

Czy „Bezpieczny kredyt 2%” wpłynie na ceny?

Program ma ruszyć w lipcu. Dla części osób będzie to niezbędna pomoc, by zacząć myśleć o własnym mieszkaniu, ale istnieją obawy, czy nie doprowadzi to do wzrostu cen. Wprawdzie odpowiedzialny za program minister rozwoju Waldemar Buda zapewniał w mediach, że biorąc pod uwagę liczbę sprzedawanych w Polsce mieszkań, objęcie niewielkiego procenta dopłatą nie ma prawa wpłynąć na ich cenę. Deweloperzy i analitycy rynkowi, z którymi rozmawiał dziennikarz Business Insidera, są jednak odmiennego zdania i przewidują, że ceny mogą wzrosnąć.

W 2022 roku rozpoczęto budowę mniejszej liczby mieszkań niż wcześniej (2021 rok był rekordowy pod względem liczby sprzedanych mieszkań – podpisano wtedy 701 462 aktów notarialnych, co oznaczało wzrost o 24,3 proc. w ujęciu rocznym), więc klienci będą wybierali z mniejszej puli nieruchomości. Już samo to sprzyja podnoszeniu cen.

Bartosz Turek, ekspert HREIT wskazuje, że dziś rezerwacje robią klienci, którzy chcą się załapać na tani kredyt jeszcze latem tego roku, a osoby, które boją się, że najatrakcyjniejsze mieszkania będą wyprzedane, nie odkładają decyzji i kupują już teraz.

Czytaj też:
Program Pierwsze Mieszkanie doprowadzi do wzrostu cen? „Każdy pretekst jest dobry"
Czytaj też:
Najem czy rządowy program preferencyjnych kredytów? Analitycy policzyli, co bardziej się opłaca

Opracowała:
Źródło: WPROST.pl