Ukraińska budowlanka zaczyna rosnąć. „Jesteśmy otwarci na współpracę”

Ukraińska budowlanka zaczyna rosnąć. „Jesteśmy otwarci na współpracę”

Konferencja Europe-Poland-Ukraine Rebuild Together
Konferencja Europe-Poland-Ukraine Rebuild Together Źródło:PAP
Branża deweloperska w Ukrainie notuje wzrosty i potrzebuje inwestorów. – Mam dla państwa dobre wieści, pomimo wojny w naszym sektorze wciąż istnieje rynek. I w tym roku zdecydowanie się poprawia – powiedział podczas trwającej w Warszawie konferencji dotyczącej odbudowy Ukrainy Serhij Pypypenko, dyrektor generalny ICG Kovalska.

W ubiegłym roku rynek budowlany w Ukrainie zmalał o 70 proc. W tym jednak zaczął notować pewne wzrosty, co pozwala mieć nadzieję, że będzie się rozwijał w najbliższej przyszłości. – Mam dla państwa dobre wieści, pomimo wojny w naszym sektorze wciąż istnieje rynek. I w tym roku zdecydowanie się poprawia – powiedział Serhij Pylypenko, dyrektor generalny ICG Kovalska, jednej z czołowych ukraińskich firm developerskich.

Popyt na mieszkania

Jak mówił Pylypenko podczas konferencji Europe-Poland-Ukraine Rebuild Together, podczas wojny około 3 mln rodzin straciło dach nad głową. zniszczeniu uległo 2,5 mln budynków mieszkalnych. Nowe inwestycje potrzebne są już teraz, ale największe zapotrzebowanie przyjdzie w momencie zakończenia wojny.

– Po wojnie będziemy potrzebować różnego rodzaju materiałów, zbrojonych drzwi, betonu, żelbetu, szkła, konstrukcji prefabrykowanych. my nawet nie mamy w tej chwili takich zdolności produkcyjnych. Na rynku będzie brakowało takich surowców. Dlatego zachęcam polskie firmy do przyglądania się temu rynkowi i szukania możliwości. Jesteśmy otwarci na współpracę i chcemy odbudować Ukrainę tak, aby była lepsza niż poprzednio – powiedział.

– Oprócz budynków zniszczono też zaplecze technologiczne, a to nieraz pamiętało poprzednią epokę. Mamy szansę stworzyć coś lepszego, nowoczesnego – dodał, apelując do polskich przedsiębiorców, by przyłączyli się do wspólnego odbudowywania kraju po wojnie.

Szansa dla polskiego biznesu

Polskie firmy, choć już często obecne na ukraińskim rynku, mają szansę wziąć udział w odbudowie kraju. Zniszczenia wojenne szacuje się na pół biliona dolarów. Wiele branż już teraz potrzebuje inwestorów, bo choć wojna jeszcze się nie zakończyła, kraj musi jakoś funkcjonować.

– Odbudowa Ukrainy to nie są tylko wielkie projekty infrastrukturalne i energetyczne, to jest bieżąca odbudowa infrastruktury krytycznej i niezbędnej mieszkańcom do codziennego życia, jak np. szpitale czy centra handlowe. To jest też odbudowa łańcucha dostaw. W wyniku zniknięcia podmiotów z Rosji w Ukrainie powstała luka, w którą weszli polscy przedsiębiorcy – powiedział Jan Sarnowski, członek zarządu Korporacji Ubezpieczeń Kredytów Eksportowych.

Finansowanie inwestycji

Ukraiński rynek jest obecnie bardzo chłonny. Jak mówił podczas konferencji Serhij Ciwkacz, dyrektor wykonawczy UkraineInvest Warunki też się poprawiają, bo choć gospodarka zaliczyła 30 proc. spadek od początku wojny, ostatnio notuje wzrosty.

– Wiedzieliśmy, że musimy stać ramię w ramię z naszymi klientami, którzy musieli się odnaleźć w tej trudnej sytuacji. Pamiętajmy, że w Ukrainie działał też rosyjski kapitał, który już na pewno nie wróci – powiedział Adam Świrski, członek zarządu należącego do grupy PKO JSC Kredobank, działającego w Ukrainie polskiego banku, udzielającego finansowania m.in. inwestorom z Polski.

– Na kolejnym etapie zaczęliśmy rozglądać się za możliwością wspierania wzrostu. Dlaczego zaczęliśmy współpracować z międzynarodowymi instytucjami, a dalej będziemy chcieli wspierać potencjalne nowe inwestycje, które będą napływać przede wszystkim z Polski. Chcemy wspierać polskich inwestorów, również tych mniejszych. Na początku inwestorzy będą szukać mniejszych transakcji, potem je zwiększać. My wiemy, jak to robić, mamy dużo doświadczenia – dodał.

Czytaj też:
Odbudowa Ukrainy. Jadwiga Emilewicz zdradziła ważny termin
Czytaj też:
Buda o walce z tzw. patodeweloperką. Nawiązuje do mafii vatowskich

Opracował:
Źródło: Wprost