Euro dawno nie było tak tanie. Złoty rośnie w siłę

Euro dawno nie było tak tanie. Złoty rośnie w siłę

Euro i dolar
Euro i dolar Źródło:Shutterstock / Pixeljoy
W poniedziałek za euro płacono 4,40 zł. To najniższy kurs od września 2020 roku. Poniżej 4 złotych kosztował także amerykański dolar. Jedynie frank szwajcarski trzyma się wysoko, co nie jest dobrą informacją dla frankowiczów.

Dla osób wybierających się na wakacje do strefy euro mamy dobre wiadomości. Kurs europejskiej waluty od niemal trzech lat nie był tak korzystny. Obecnie za euro trzeba zapłacić 4,40 zł.

Silny złoty

„Złotego wspiera globalny tryb risk-on, utrzymujące się dodatnie saldo na rachunku obrotów bieżących Polski, oraz poprawa sentymentu względem chińskiego juana” – piszą w komentarzu analitycy banku PKO BP.

„Pod koniec lipca na złotym nie widać zatem sygnałów rozwinięcia się oczekiwanych przez nas ruchów korekcyjnych, choć nasilające się oczekiwania na obniżki stóp w Polsce w br. mogą wkrótce zacząć oddziaływać na złotego w przeciwnym kierunku. Zanim to jednak nastąpi kurs EUR/PLN może zaatakować poziom 4,40 i jeśli ten atak się powiedzie, to trend spadkowy tej pary może jeszcze przez pewien czas być kontynuowany, z pierwszym technicznym celem znajdującym się w okolicach 4,3850” – dodają.

Obniżka stóp proc.

Zdaniem analityków, na umocnienie złotego wpływają prognozy obniżki stóp proc., które mogą nastąpić już we wrześniu. „Dezinflacja szybsza od prognoz, a obniżki stóp proc. w tym roku niemal pewne” – napisał na Twitterze prezes Polskiego Funduszu Rozwoju Paweł Borys, komentując najnowsze dane dotyczące inflacji.

W poniedziałek Główny Urząd Statystyczny podał wstępny szacunek inflacji CPI za lipiec. Wyniosła ona 10,8 proc. To tzw. szybki szacunek. Szczegóły danych – jak dokładnie zmieniły się ceny poszczególnych towarów żywnościowych, innych produktów (paliwo, energia, odzież itd.) czy usług – poznamy 14 sierpnia.

Czytaj też:
Szef Coinbase o nacisku regulatorów USA. SEC postawił giełdzie drakoński warunek
Czytaj też:
Inflacja w Turcji znów przyspieszy? Nowa szefowa banku centralnego ostrzega