W Krakowie może być drożej. Miasto chce pobierać opłatę klimatyczną

W Krakowie może być drożej. Miasto chce pobierać opłatę klimatyczną

Kraków
Kraków Źródło:Pixabay
Kraków chciałby pobierać podatek turystyczny, który zarezerwowany jest teraz dla miast uzdrowiskowych i niektórych kurortów. Zielone światło daje pochodzący z Podhala minister odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy.

Jadąc do wielu europejskich miast musimy zapłacić podatek lokalny. Jego wysokość może być stała dla całego miasta, ale nierzadko zależy od klasy hotelu. Takie zróżnicowanie obowiązuje choćby w lubianej przez turystów Barcelonie: osoby nocujące w obiektach niższej klasy płacą 4 euro na dobę, z czego 2,25 euro idzie do kasy Katalonii, a 1,75 euro do kasy miasta. W hotelach pięciogwiazdkowych jest o prawie 1 euro więcej. Pasażerowie statków wycieczkowych, którzy w Barcelonie spędzają co najmniej 12 godzin, muszą zostawić w kasie regionu 3 euro, a w kasie miasta 1,75.

Taksa klimatyczna: za świeże powietrze i ładne widoki

W Polsce podatek lokalny (zwany też klimatycznym lub taksą klimatyczną) pobierać mogą wyłącznie miejscowości, które charakteryzują się szczególnymi walorami wypoczynkowymi, klimatycznymi, krajobrazowymi czy też turystycznymi. Aby gmina spełniała warunki krajobrazowe, na jej terenie muszą znajdować się m.in. parki narodowe, lasy, punkty widokowe, muzea, pomniki historii czy też zabytki. Dokładny spis minimalnych warunków krajobrazowych został zawarty w § 3 rozporządzenia sprawie warunków, jakie powinna spełniać miejscowość, w której można pobierać opłatę miejscową.

Pieniądze płacone przez turystów mogą być przeznaczane na rozbudowę i utrzymanie infrastruktury drogowej i transportowej – tym bardziej że w miastach popularnych wśród turystów są bardziej intensywnie wykorzystywane. W ten sposób turyści dokładają się do utrzymania autobusów, sieci kanalizacyjnej, ulic w centrum miast…

Kraków chce wprowadzić podatek turystyczny

Podatek turystyczny chciałby pobierać także Kraków, któremu nie można odmówić walorów turystycznych, ale jakość powietrza pozostawia wiele do życzenia.

Machina prawna jednak ruszyła. Jak informuje krakowska „Gazeta Wyborcza”, pomóc w pobieraniu opłat od turystów mogłaby zmiana przepisów, która pozwoliłaby na wprowadzenie opłaty turystycznej i pobieranie opłat nawet w miejscach z zanieczyszczonym powietrzem. Kraków propozycję nowelizacji przepisów o podatkach i opłatach lokalnych wysłał do rządu już w 2017 r. Do dziś leży na biurku w Ministerstwie Finansów.

Zielone światło daje pochodzący z Podhala minister odpowiedzialny za turystykę Andrzej Gut-Mostowy.

– Pozytywnie o pomyśle wprowadzenia opłaty turystycznej wypowiadają się politycy wszystkich szczebli. Mam nadzieję, że rząd zajmie się tym jeszcze przed wyborami i w tej kadencji samorządy będą mogły pobierać opłaty od przyjezdnych. Byłby to solidny zastrzyk gotówki, mowa bowiem nawet o dziesiątkach milionów złotych – powiedziała w rozmowie z „GW” radna Małgorzata Jantos.

Czytaj też:
Wjazd do Pragi będzie płatny? Czechy szykują zmiany dla turystów
Czytaj też:
Miejsce przeszłości w mieście, czyli jak odbudowuje się zabytki w Polsce

Opracowała:
Źródło: Gazeta Wyborcza