Mięsożerne rośliny w bagażu wzbogacą ogród botaniczny. Większość jednak nie przetrwała

Mięsożerne rośliny w bagażu wzbogacą ogród botaniczny. Większość jednak nie przetrwała

Bagaż rejestrowany na lotnisku
Bagaż rejestrowany na lotnisku Źródło:Shutterstock
W paczce, w której miały być T-shirty, funkcjonariusze mazowieckiej Krajowej Administracji Skarbowej znaleźli w przesyłce sadzonki dzbanecznika. Zatrzymane rośliny są objęte ochroną w ramach Konwencji CITES. Niestety większości roślin nie dało się uratować – obumarły w czasie podróży.

Funkcjonariusze Służby Celno-Skarbowej z Oddziału Celnego I Pocztowego z Mazowieckiego Urzędu Celno-Skarbowego w Warszawie znaleźli w przesyłce nadanej w Malezji 17 sadzonek dzbaneczników. To mięsożerne rośliny chronione przez konwencje międzynarodowe, przede wszystkim na mocy Konwencji Waszyngtońskiej, zwanej CITES.

CITES chroni te gatunki zwierząt i roślin, które stały się zagrożone wyginięciem z powodu międzynarodowego handlu nimi. Obecnie ponad 34 tys. gatunków roślin podlega ochronie CITES, m.in. wszystkie gatunki storczyków i kaktusów.

Rośliny znalezione w bagażu

Zabójcze piękno i legalny przywóz okazów CITES

Liście tych niezwykłych roślin uległy modyfikacji w charakterystyczne pułapki w kształcie dzbanków.

Dzbanki mają śliskie, wydzielające nektar obrzeża, które umożliwiają złapanie owada do wnętrza. Każdy dzbanek-pułapka jest wypełniony płynem o właściwościach trawiących oraz wyposażony w wieczko chroniące zawartość przed deszczem. Ma to zapobiec rozcieńczeniu płynu trawiennego.

Dzbaneczniki wabią swoje ofiary nie tylko nektarem i zapachem, ale również pięknymi kolorami i kształtami swych pułapek. Kiedy ofiara wpadnie do środka dzbanka, nie ma szans na wydostanie się i jest powoli trawiona.

Przywóz lub wywóz okazów CITES jest zabroniony, chyba że osoba, która je przewozi, ma na to odpowiednie zezwolenia i świadectwa CITES. Brak takich dokumentów podczas przewozu, skutkuje zatrzymaniem okazów CITES i jest przestępstwem. Za próbę przemytu może grozić kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat.

Sadzonki zostały przekazane do Ogrodu Botanicznego Uniwersytetu Warszawskiego. Niestety, większość roślin obumarła w wyniku nieodpowiednich warunków transportu z Malezji.

Czytaj też:
Renata Beger pytana o Kołodziejczaka w roli ministra. „Broń Boże!”
Czytaj też:
Ukraiński polityk: Moim zdaniem Konfederacja otwarcie pracuje na Rosję. Jest odpowiedź

Źródło: Wprost