Na wyborczej konwencji PO w Radomiu 2 lipca 2022 roku Donald Tusk powiedział, że jeśli PO wygra wybory, to „wyprowadzi Glapińskiego z NBP”. - Adam Glapiński jest nie tylko niekompetentny, nie tylko nieprzyzwoity w tym, co robi. Adam Glapiński jest też nielegalny. Nie będzie ani dnia dłużej prezesem NBP. Nie trzeba będzie ustawy – twierdził Donald Tusk. Przypomniał, że były wątpliwości co do tego, czy Glapiński może zostać powołany na drugą kadencję prezesa NBP, a podnosili je również prawnicy Kancelarii Prezydenta. – Wystarczyłaby dużo mniejsza wątpliwość, aby wyprowadzić gościa z NBP. I ja to zrobię, ja wam to gwarantuję – mówił wówczas lider PO.
Glapiński odwołał się od decyzji prokuratury ws. słów Tuska
Glapiński odebrał te słowa jako groźbę i złożył zawiadomienie do Prokuratury Okręgowej w Radomiu. 16 lutego ta zadecydowała o umorzeniu postępowania w związku z brakiem złamania prawa.
„Kwestionowane fragmenty wystąpienia Donalda Tuska, nawet subiektywnie nieprzyjemne czy krzywdzące z perspektywy Adama Glapińskiego, nie miały na celu jego poniżenia, a cała wypowiedź jest to krytyka polityczna” napisano w uzasadnieniudecyzji o umorzeniu postępowania.
Decyzja nie była prawomocna i Glapińskiemu przysługiwało prawo do złożenia zażalenia, co uczynił we wtorek 27 lutego. Zażalenie będzie rozpatrywał Sąd Okręgowy w Radomiu.
Po trwającym ponad półtora roku śledztwie prokurator uznał, że wypowiedź Tuska dotycząca „wyprowadzeniu” Glapińskiego z NBP nie wypełniła znamion przestępstwa określonego w art. 128 Kodeksu karnego, który mówi o usunięciu przemocą konstytucyjnego organu Rzeczypospolitej Polskiej. – Poza jednorazową wypowiedzią nie było podjętych jakichkolwiek działań, które by bezpośrednio zmierzały do usunięcia przemocą — co jest istotne — konstytucyjnego organu państwa ani też nie podjęto w tym kierunku jakichkolwiek czynności – wyjaśniła w rozmowie z PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Radomiu Agnieszka Borkowska.
Czytaj też:
Protesty w Warszawie. Wiceminister rolnictwa zabrał głos: Musimy jak najszybciej wypłacić pieniądzeCzytaj też:
Renata Beger pytana o Kołodziejczaka w roli ministra. „Broń Boże!”