Lepsza twarz kryzysu

Lepsza twarz kryzysu

Dodano:   /  Zmieniono: 
Kryzys gospodarczy zapobiegnie wielu kryzysom małżeńskim - kpił dziennikarz Radia Zet, komentując badania przeprowadzone w USA przez firmę Prince & Associaton, z których wynika, że jednymi z pierwszych ofiar kryzysu finansowego będą kochanki multimilionerów.
Co prawda aż 75 proc. badanych zaledwie zredukuje na nie wydatki, ale 12 proc. zamierza całkowicie zerwać z nimi kontakty, ale zawsze to coś, zwłaszcza dla żon tych 12 proc.

Tak na serio, to trudno w to uwierzyć. Multimilionerów kryzys dotknie na samym końcu, a mało prawdopodobne, by odczuli to w codziennym budżecie. Jednak kryzys, którego tak bardzo się obawiamy, może mieć też swoje pozytywne skutki nie tylko dla małżeństw multimilionerów. I to jak najbardziej poważnie.
 
Przede wszystkim wymusi poprawę jakości usług. W tych segmentach, w których klienci najbardziej narzekają na niesolidność wykonawców (np. w sektorze budowlanym i wykończeniowym) powinno to być szczególnie widoczne. Możemy liczyć na to, że walcząc o przetrwanie na rynku, firmy nie będą tolerowały spóźniających się robotników, pijanych majstrów, niepunktualności i nierzetelności. A i mniej będą grymasić (np. łatwiej będzie znaleźć wykonawców drobnych napraw i remontów). Oczywiście skorzystają na tym klienci.
 
Ponadto spadną wpływy do budżetu. A to zwykle wymusza na rządzących cięcia w sferze wydatków publicznych, które bardzo niechętnie robią w czasach prosperity. Rząd więc, chcąc nie chcąc, będzie musiał zwolnić część urzędników i dokładniej kontrolować wydatki pozostałych, choćby przysłowiowe już egzotyczne podróże na koszt podatnika, telefony służbowe itp. Powinno to skutkować ograniczeniem przejadania publicznych pieniędzy. A to zawsze cieszy.