Polskie firmy budowlane boją się Chińczyków

Polskie firmy budowlane boją się Chińczyków

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.hu Źródło: FreeImages.com
Polscy budowlańcy chcą wprowadzenia przepisów, które utrudnią chińskim firmom udział w organizowanych w Polsce przetargach. – Nie boimy się z nimi konkurować, ale chcemy, by rywalizacja odbywała się na uczciwych zasadach. Powszechnie wiadomo, że chińskie firmy są dotowane i dlatego mogą proponować ceny poniżej kosztów – twierdzi Janusz Zaleski, wiceprezes Polskiego Związku Pracodawców Budownictwa. – Godzą się nawet na straty, gdyż jest to element ich szerszej strategii: wejścia na rynki europejskie właśnie poprzez nasz kraj – dodaje Konrad Jaskóła, prezes spółki Polimex-Mostostal.
Polska nie byłaby jedynym krajem, który blokuje dostęp do swojego rynku firm chińskich. Takie kroki podejmuje większość krajów UE.

Tymczasem GDDKiA cieszy się, że w przetargu na budowę A1 startują trzy chińskie firmy. – Nie ukrywam, że jesteśmy zadowoleni z ich zainteresowania naszymi zamówieniami. Wydajemy przecież pieniądze podatników. Gdy oferty są tanie, zaoszczędzone środki możemy przeznaczyć na kolejne inwestycje. O jakość się nie boimy, zadbaliśmy o dobry nadzór – przekonuje Marcin Hadaj, rzecznik prasowy GDDKiA. Budowlańcy patrzą na to inaczej i oskarżają Chińczyków, że stosując cenowy dumping likwidują miejsca pracy w Polsce - budowa jednego kilometra autostrady oznacza konieczność zatrudnienia przez firmę 100 osób.

Na Chińczyków w Polsce niechętnie patrzą też firmy produkujące tabor kolejowy. PKP Cargo chce wraz z chińskimi firmami produkować tabor na potrzeby krajowych i unijnych przewoźników.

"Rzeczpospolita", arb