Na razie musimy obserwować, co się dzieje na południu Europy i chronić Polskę przed skutkami greckiego kryzysu, a do tematu euro wrócimy - powiedział premier Donald Tusk. - Dzisiaj sytuacja w Grecji powoduje, że sama strefa euro ma pytania sama do siebie. Z punktu widzenia polskiego rządu najważniejsze jest, aby zabezpieczyć Polskę przed skutkami kryzysu greckiego - zaznaczył.
Tusk dodał, że kryzys grecki dotyka także takie gospodarki, jak amerykańska i chińska. Podkreślił przy tym, że śledzi, co się dzieje na rynkach finansowych i na światowych giełdach. - Nie chcę w żaden sposób przesadzić, ale niezwykle ważne jest, aby wszystkie instytucje państwowe działały bardzo solidarnie, jeśli chodzi o działania dotyczące polskiego złotego i polskiej gospodarki - powiedział. Jego zdaniem, w tej sytuacji przedłużenie Elastycznej Linii Kredytowej było dobrym pomysłem. Według premiera, nie ma jednak powodów, by sądzić, że Polska znajduje się w "jakiejś strefie zagrożenia".
PAP, arb
Tusk zapowiedział, że będzie rozmawiać z szefami europejskich rządów i z Komisją Europejską o tym, jak reagować na kryzys panujący w Grecji, a możliwe, że zaczynający się także w innych krajach.
Ministrowie finansów strefy euro zgodzili się w niedzielę na pakiet pomocy finansowej dla pogrążonej w długach Grecji w wysokości 110 mld euro do 2012 roku. Ceną za wsparcie z udziałem Międzynarodowego Funduszu Walutowego są drastyczne reformy budżetowe, do których zobowiązała się Grecja. W czwartek grecki parlament ma debatować nad ustawą w sprawie radykalnego planu oszczędnościowego; w nocy ma dojść do głosowania. Zapowiedź cięć budżetowych wywołała gwałtowne protesty społeczne.PAP, arb