Polski rynek pracy poradził sobie z kryzysem

Polski rynek pracy poradził sobie z kryzysem

Dodano:   /  Zmieniono: 
Jeszcze do niedawna w rejestrach urzędów pracy było 1,97 mln osób zarejestrowanych jako bezrobotni. Teraz wstępne dane resortu pracy pokazują, że stopa bezrobocia spadła do  12,3 proc. Oznacza to, że liczba bezrobotnych zmniejszyła się w ciągu miesiąca o 0,6 pkt proc.
Maciej Krzak, ekonomista Fundacji CASE spadek ten porównuje to tego, z jakim mieliśmy do czynienia w czasach wysokiej koniunktury. Jego zdaniem to coś więcej niż tylko wiosenne ożywienie. - Kwiecień zazwyczaj jest miesiącem sporego zmniejszenia się liczby bezrobotnych, ten wynik jest dokładnie taki sam jak dwa lata temu – tłumaczy ekonomista. W ubiegłym roku, w czasie kryzysu, wiosenny skok zatrudnienia wyniósł tylko 0,2 proc. Jego powodem są nieodmiennie prace sezonowe, szczególnie w budownictwie, rolnictwie, ogrodnictwie, transporcie, turystyce i leśnictwie, które ruszają zazwyczaj w kwietniu.

Czesława Ostrowska, wiceminister pracy, zwraca uwagę, że powodem spadku bezrobocia jest większe zainteresowanie ludzi ofertami urzędów pracy. – Pracownicy urzędów pracy coraz „agresywniej" proponują szkolenia, podnoszenie kwalifikacji oraz prace subsydiowane, w ramach których otrzymuje się stypendia. Także bezrobotni, a przynajmniej ich część, powoli się przekonują do takich działań, bo wysokość stypendium wynosi tyle, ile zasiłek, a w niektórych przypadkach jest nawet wyższa – mówi wiceminister.

Jak przewiduje Maria Drozdowicz-Bieć, ekonomistka SGH, bezrobocie w najbliższym czasie może się zmniejszyć do 11,5 – 11,7 proc., a potem wzrosnąć późną jesienią. Sprawdzenie się tych prognoz oznaczałoby, że stałą pracę lub możliwość stażu powinno dostać ok. 200–250 tys. osób zarejestrowanych obecnie w urzędach pośrednictwa pracy.

ap, "Rzeczpospolita"