Pomoc dla Pakistanu jest jednym z głównych tematów trwającego do soboty nieformalnego posiedzenia ministrów spraw zagranicznych UE w Brukseli. UE jest największym dawcą pomocy humanitarnej dla Pakistanu; przekazuje dwa razy więcej pomocy niż Stany Zjednoczone. Według ONZ, w ostatnich powodziach, które nawiedziły północno-zachodnią i środkową część kraju, zginęło już przynajmniej 1 760 osób, a 10 mln straciło dach nad głową.
O gospodarczą pomoc dla Pakistanu apelowała szefowa unijnej dyplomacji Catherine Ashton: "Musimy pomóc Pakistanowi rozwinąć ich gospodarkę poprzez handel" - powiedziała. - Jeśli chcemy stabilizować Pakistan, tak by nie wpadł w ekstremizm i fundamentalizm, musimy odpowiedzieć na gospodarcze konsekwencje powodzi - powiedział z kolei szef niemieckiej dyplomacji Guido Westerwelle.
KE zaproponowała, by zawiesić czasowo cła na import do UE 13 typów produktów tekstylnych. Ale na razie kraje południa UE, jak Włochy, obawiają się negatywnych konsekwencji dla swego przemysłu. - Musimy pokazać, że jesteśmy gotowi poświęcić jakieś interesy narodowe - apelował Sikorski. Zapewnił, że Polska zgadza się na ułatwienia w eksporcie z Pakistanu do UE, którego wartość wyniosła w 2009 roku 3,02 mld euro. - My skłaniamy się ku temu, co najszybciej dałoby samemu Pakistanowi największe przywileje - podkreślił.
Podczas posiedzenia Sikorski w imieniu Grupy Wyszehradzkiej zaproponował, by przyjąć długofalowy plan pomocy dla szkolnictwa pakistańskiego. - Nawet nie wiemy precyzyjnie, ile jest ludności, ale z tej ludności około połowa to analfabeci. Szacuje się, że jest ponad 2 tys. szkół koranicznych, z których niektóre są radykalne. Chcemy, by Pakistańczycy, w szczególności biedni, mieli wybór szkół państwowych, które uczą pełnego spektrum przedmiotów - powiedział. USA na program wsparcia edukacji wydają 1,5 mld dol. Zdaniem Sikorskiego, UE powinna wydawać przynajmniej 1,5 mld euro.
zew, PAP