Komu A, komu C
Przedstawiciele związków zawodowych z zespołu ubezpieczeń KT mieli zastrzeżenia do projektu Boniego. Poparli je zaś przedstawiciele pracodawców. Według propozycji zespołu Boniego, mają powstać dwa subfundusze emerytalne A i C. Pierwszy z nich inwestowałby dynamicznie, głównie w akcje. Drugi - bezpiecznie, przede wszystkim w obligacje. Na 5 lat przed emeryturą wszystkie środki zgromadzone w OFE byłyby obligatoryjnie przekazane do subfunduszu C. Boni wyjaśnił, że subfundusze A inwestowałyby 75 proc. aktywów w akcje (60 proc. w krajowe, 15 proc. w zagraniczne), a 25 proc. w obligacje. Subfundusze C w akcje inwestowałyby 7,5 proc. aktywów, a w obligacje - 92,5 proc.
Minister poinformował też, że obecnie istniejące fundusze, określone jako B, inwestujące w sposób mieszany - częściowo w akcje, częściowo w obligacje - byłyby stopniowo likwidowane. Zgromadzone w nich pieniądze byłyby stopniowo przekazywane do subfunduszu A lub C, w zależności od wieku uczestnika. W okresie swojego istnienia fundusze B inwestowałyby w akcje 35 proc. aktywów, a w obligacje - 65 proc. Osoby mające 40 lat i więcej, mogłyby zdecydować o przekazywaniu swoich składek do subfunduszu B zamiast do A. Natomiast składki osób wchodzących do systemu emerytalnego po 1 lipca 2012 r. byłyby automatycznie przekazywane do subfunduszu A.
Opłaty będą mniejsze?
Zdaniem Boniego, danie ubezpieczonym znacznie większej niż dotychczas możliwości wyboru sposobu inwestowania na emeryturę "wymaga lepszej informacji o wynikach funduszy emerytalnych, by nie byli oni skazani na sugestie akwizytorów". W założeniach zespołu Boniego znalazła się też propozycja zmniejszenia od 1 lipca 2011 r. opłat pobieranych od składek ubezpieczonych przez Otwarte Fundusze Emerytalne (OFE) - do 2,3 proc. (obecnie jest to 3,5 proc.), a od 2012 r. - do 2 proc. Mniejsze byłyby także opłaty pobierane przez Powszechne Towarzystwa Emerytalne za zarządzanie OFE. Z przykładów podanych przez Boniego w KT wynika, że jeśli w 2010 roku roczna opłata od składek wszystkich ubezpieczonych wynosi 611 mln zł, to w 2013 roku byłoby to 453 mln zł. Roczna opłata za zarządzanie w kwocie 939 mln zł w 2010 roku, w 2013 wyniosłaby zaś 787 mln zł. Eksperci Ogólnopolskiego Porozumienia Związków Zawodowych podkreślali, że nie dają one ubezpieczonym rzeczywistej możliwości decydowania o tym, jak będą inwestowane ich składki. - Taka możliwość byłaby np. wtedy, gdyby ubezpieczony miał możliwość wyjścia z OFE i przeniesienia wszystkich swoich składek do ZUS - argumentowała wiceprzewodnicząca związku Wiesława Taranowska. Obecnie do ZUS trafia 12,2 proc. pensji pracownika, a 7,3 proc. przekazywane jest do OFE.
Pracodawcy są za
Eksperci NSZZ "Solidarność" wskazywali, że warto zastanowić się nad pozostawieniem subfunduszu B, tak, by każdy ubezpieczony - także ten dopiero wchodzący na rynek pracy - mógł pozostawić w nim swoje pieniądze. - Nie musiałyby one wówczas trafiać obligatoryjnie do inwestującego ryzykownie subfunduszu A - powiedział Henryk Nakonieczny w Solidarności. Przedstawiciele pracodawców z organizacji Pracodawcy RP, PKPP Lewiatan i Związku Rzemiosła Polskiego podkreślali natomiast, że założenia przygotowane przez zespół Boniego przyczynią się do konkurencji między funduszami emerytalnymi, a przez to do zwiększenia przyszłych emerytur.
Członkowie zespołu ubezpieczeń KT mają przygotować swoje opinie w sprawie projektu Boniego do 19 listopada. Będą one przedmiotem dyskusji na kolejnym posiedzeniu zespołu, które zaplanowano na 25 listopada.
zew, PAP