– Program Orlik to wielki program, wybudowaliśmy już około 1800 boisk – mówi Adam Giersz. – Na kilkunastu z nich rzeczywiście Najwyższa Izba Kontroli stwierdziła pewne nieprawidłowości – przyznaje minister sportu.
Minister Giersz odnosi się do raportu NIK, który stwierdza, że jedynie dwie z 31 skontrolowanych gmin wybudowały boiska w ramach programu Orlik w sposób prawidłowy. – Zarzuty dotyczą zwykle usterek typowych dla inwestycji realizowanych przez administrację publiczną, to znaczy pewne odstępstwa od procedur związanych z ustawą o zamówieniach publicznych – wyjaśnia Adam Giersz.
Minister sportu zwraca uwagę, że wskazane przez NIK usterki wynikają z faktu, że „część gmin poszerza program czy wytyczne z programu Ministerstwa Sportu i stąd te koszty są wyższe". – Są indywidualne uwarunkowania, że teren jest trudniejszy, trzeba go dodatkowo odwodnić. To wszystko powoduje, że ten koszt standardowy często jest wyższy – wskazuje minister. Zaznacza jednocześnie, "że od 2008 roku do 2010 ten koszt budowy Orlika systematycznie maleje". – Zaczynaliśmy od średniego kosztu ponad milion trzysta tysięcy, w roku ostatniej edycji, roku 2010 ten koszt już wynosił brutto milion sto – informuje. Minister Giersz przypomina, że ogólna ocena programu Orlik przez NIK mimo że „zawiera pewne nieprawidłowości to jest jednak pozytywna”.
– Naszym celem było to, żeby Orlik był nowoczesnym obiektem, dobrej jakości, a jednocześnie tanim. No i stąd, po pierwsze, dopuściliśmy szeroką gamę traw, nie tylko europejskich, jak chcieli niektórzy producenci, i nie tylko z certyfikatem FIFA, ale również trawy produkowane np. w Chinach, ale odpowiadające standardom FIFA, a po drugie bezpieczne, czyli każda trawa, która jest kładziona na Orliku, musi mieć atest Państwowego Zakładu Higieny. I to jest dla nas standard. Rozszerzenie możliwości wyboru wykonawców czy dostawców trawy spowodowało, że koszt Orlików systematycznie maleje – wyjaśnia minister Giersz.
MK, Polskie Radio
Minister sportu zwraca uwagę, że wskazane przez NIK usterki wynikają z faktu, że „część gmin poszerza program czy wytyczne z programu Ministerstwa Sportu i stąd te koszty są wyższe". – Są indywidualne uwarunkowania, że teren jest trudniejszy, trzeba go dodatkowo odwodnić. To wszystko powoduje, że ten koszt standardowy często jest wyższy – wskazuje minister. Zaznacza jednocześnie, "że od 2008 roku do 2010 ten koszt budowy Orlika systematycznie maleje". – Zaczynaliśmy od średniego kosztu ponad milion trzysta tysięcy, w roku ostatniej edycji, roku 2010 ten koszt już wynosił brutto milion sto – informuje. Minister Giersz przypomina, że ogólna ocena programu Orlik przez NIK mimo że „zawiera pewne nieprawidłowości to jest jednak pozytywna”.
– Naszym celem było to, żeby Orlik był nowoczesnym obiektem, dobrej jakości, a jednocześnie tanim. No i stąd, po pierwsze, dopuściliśmy szeroką gamę traw, nie tylko europejskich, jak chcieli niektórzy producenci, i nie tylko z certyfikatem FIFA, ale również trawy produkowane np. w Chinach, ale odpowiadające standardom FIFA, a po drugie bezpieczne, czyli każda trawa, która jest kładziona na Orliku, musi mieć atest Państwowego Zakładu Higieny. I to jest dla nas standard. Rozszerzenie możliwości wyboru wykonawców czy dostawców trawy spowodowało, że koszt Orlików systematycznie maleje – wyjaśnia minister Giersz.
MK, Polskie Radio