Prezes fundacji Piotr Maślanko wyjaśnił, że przepustowość internetu sięgnie ok. 256 kb/s. - To prędkość, która umożliwi przeglądanie stron internetowych czy obsługę poczty elektronicznej. Blokujemy możliwość pobierania plików z serwerów peer to peer - poinformował Maślanko. Prezes dodał, że fundacja nie będzie zatrudniała techników i serwisantów sieci internetowej. - Zlecamy to wszystko wyspecjalizowanym firmom. Outsourcing jest coraz tańszy i pozwala na bieżąco korzystać z usług najbardziej doświadczonych firm. A jednocześnie jest najbardziej dla nas optymalny pod względem kosztów - podkreślił.
Projekt ma zostać finansowany przez firmy, które ze swoimi reklamami będą docierać do odbiorców bezpłatnego internetu. - Z uzyskanych środków planujemy m.in. doposażyć szpitale w sprzęt teleinformatyczny, telemedyczny, a także przeprowadzać szkolenia dla personelu medycznego z zakresu informatyki, czyli to, czego brakuje w polskich placówkach ochrony zdrowia - wyjaśnił Maślanko. Według niego system zostanie tak skonstruowany, by użytkownik, który będzie chciał skorzystać z internetu, musiał zapoznać się z reklamą, przy której umieszczone zostanie hasło. Hasło pozwoli się zalogować do sieci.
Projekt może zostać rozszerzony na inne polskie miasta. - Na pewno będziemy chcieli podpisywać umowy również z innymi aglomeracjami. Do września chcemy ustawić 500 hotspotów, które będą stanowić połowę z założonego planu dla Łodzi. Nie wykluczam, że umowy z innymi miastami zawrzemy już wcześniej, ale chcemy, żeby sieć zaczęła działać w Łodzi tak, aby można było pokazać innym włodarzom miast, że taka droga to najlepsze rozwiązanie - poinformował Stolarczyk. Poseł poinformował, że rozmawiał już o swoim pomyśle z marszałkiem Sejmu Grzegorzem Schetyną. - Marszałek zaproponował, żebyśmy rozpoczęli projekt od Łodzi, a jeśli zakończy się sukcesem - rozszerzyli działalność. To naturalne - myślę, że jeśli nam się uda, zgłosi się do nas wiele innych aglomeracji - relacjonował.
PAP, arb