Waszyngton skazany na kryzys?

Waszyngton skazany na kryzys?

Dodano:   /  Zmieniono: 
„No way” – to jedyne słowa, które cisną się na usta na wieść o możliwym obniżeniu ratingu Stanów Zjednoczonych, którym zaczyna grozić Waszyngtonowi agencja Moody’s. Powód? Brak zgody Kongresu na powiększenie limitu zadłużenia. Innymi słowy – jeżeli amerykański budżet nie będzie mógł się bardziej zadłużyć, straci wiarygodność w oczach analityków.
Barack Obama próbuje zwiększyć limit zadłużenia powyżej przyjętego obecnie poziomu 14,3 biliona dolarów. I zapewne mu się to uda – choć republikańscy kongresmani mogą potrzymać nas jeszcze chwilę w niepewności. Amerykanie muszą się jednak nadal zadłużać - ponieważ nie ma innej drogi, aby zapewnić wypłaty emerytur i innych świadczeń socjalnych z amerykańskiego budżetu.

Większy dług i co dalej? Zwiększenie limitu zadłużenia musi doprowadzić w dłuższym terminie do poważnego kryzysu zaufania do gospodarki amerykańskiej. Inwestorzy będą z niecierpliwością i obawą obserwować dane makroekonomiczne płynące z USA i kolejne obroty licznika odmierzającego zadłużenie Amerykanów.

W obecnych warunkach poziom bezrobocia w Stanach Zjednoczonych nie może rosnąć - musi za to rosnąć PKB, a inflacja powinna utrzymywać się na stabilnym poziomie. W innym wypadku pojawi się widmo kryzysu finansowego i gospodarczego dużo większego niż ten, który nastąpił po upadku banku Lehman Brothers. Jeżeli amerykańska gospodarka nie będzie się rozwijać w stabilnym otoczeniu, może pojawić się problem z redukcją deficytu i zmniejszeniem zadłużania. Mówiąc prościej – Amerykanom po prostu zabraknie pieniędzy. 

Patrząc na amerykańską gospodarkę z perspektywy tych założeń trudno jest zachować optymizm. Poziom bezrobocia wynosi w USA obecnie 9,2 procent, chociaż prognoza wskazywała na 9,1 procent. Zatrudnienie w sektorze pozarolniczym (to najważniejsze dane z rynku pracy), miało wzrosnąć o 97 000, a wzrosło tylko o 18 000. PKB w ujęciu kwartalnym wzrósł o 1,8 procent, tymczasem rynek prognozował wzrost o 2 procent. Inflacja nieznacznie wzrosła przez ostatni miesiąc i osiągnęła poziom 0.3 procent.

Jak w takim razie pobudzić gospodarkę Stanów Zjednoczonych nie powodując wzrostu inflacji  i bezrobocia? Zdaniem Bena Bernanke, szefa Rezerwy Federalnej Stanów Zjednoczonych (FED), w długim terminie stopy procentowe muszą pozostać bez zmian w okolicach zerach (obecnie na poziomie ok. 0.25 procent). Dopiero w przypadku rosnącej inflacji można wziąć pod uwagę bardziej rygorystyczną politykę monetarną, za którą pójdzie podwyższenie stopy procentowej.  W celu pobudzenia gospodarki trzeba – zdaniem szefa FED -  skupować papiery skarbowe USA. Do czerwca 2011 roku wydano na ten cel 600 miliardów dolarów.

Najważniejsze osoby dla gospodarki Stanów Zjednoczonych  muszą teraz uważać na każdą decyzję dotyczącą sektora fiskalnego (budżetowego) i monetarnego (pieniężnego). Każda z tych decyzji będzie miała kluczowy i nieodwracalny wpływ na gospodarkę kraju. Przyjęcie złej strategii może wywołać kolejny kryzys gospodarczy.