UE: dwutlenkiem węgla można handlować

UE: dwutlenkiem węgla można handlować

Dodano:   /  Zmieniono: 
Fot. sxc.huŹródło:FreeImages.com
Rzecznik Trybunału UE uznał, że unijny system handlu uprawnieniami do emisji CO2 w lotnictwie od 2012 r. jest zgodny z prawem międzynarodowym. Opinia została wydana w związku z pozwem, jaki złożyły amerykańskie linie lotnicze, które nie chcą płacić za pozwolenia w Europie. Opinia rzecznika Trybunału UE nie jest prawnie wiążąca, ale w większości przypadków trybunał powtarza w wyroku opinie rzeczników.

Oświadczenie w tej sprawie przesłał amerykański zastępca sekretarza ds. transportu Krishna R. Urs. "Administracja Stanów Zjednoczonych nie jest stroną w tej sprawie, jakkolwiek z punktu widzenia polityk i prawa podtrzymujemy silny sprzeciw wobec włączenia lotów przewoźników spoza UE do unijnego systemu handlu emisjami (ETS)" -  czytamy w nim. Amerykańska administracja zapowiedziała kontynuowanie nacisku na europejskich partnerów, by wykluczyć takie loty z ETS i zamiast tego współpracować w tej sprawie na forum Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Wcześniej KE wskazywała, że ICAO od wielu lat nie jest w stanie wypracować międzynarodowych środków obniżania emisji w lotnictwie.

Europejski system handlu emisjami (ETS) istnieje od 2005 r. Początkowo obejmował wyłącznie naziemne instalacje przemysłowe. Według wchodzących w życie zasad linie lotnicze obsługujące loty z i do UE będą musiały kupić w 2012 r. na  unijnym rynku ok. 15 proc. pozwoleń na emisję CO2, resztę dostaną za darmo. KE wyliczyła niedawno, że wskutek tego bilety na trasach transatlantyckich mogą podrożeć od 2 do 12 euro.

Opinia Trybunału jest odpowiedzią na skargę wniesioną przez dwóch amerykańskich przewoźników, którzy podkreślali, że wprowadzając ETS do lotnictwa cywilnego, UE naruszyła zasady prawa oraz umów międzynarodowych. Ich zdaniem, zaproponowana w 2003 roku unijna dyrektywa naruszała m.in. międzynarodową konwencję chicagowską, protokół klimatyczny z Kioto oraz tzw. umowę o otwartym niebie, czyli umowę liberalizującą rynki lotnicze w Europie i  USA. W swojej opinii rzecznik generalny Trybunału UE Juliane Kokott odrzuciła wszystkie zarzuty i uznała, że dyrektywa dotycząca uwzględnienia działalności lotniczej w  unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji nie narusza prawa międzynarodowego, m.in. dlatego, że zapisy dyrektywy dotyczą jedynie startów i lądowań samolotów na lotniskach w UE (i krajach uczestniczących w ETS) bez odnoszenia się do odcinków lotu odbywanych poza przestrzenią powietrzną krajów UE.

Przedstawicielka Trybunału wyklucza również, by wprowadzenie dyrektywy było łamaniem protokołu z Kioto poprzez jednostronną i samodzielną decyzję UE z ominięciem Międzynarodowej Organizacji Lotnictwa Cywilnego (ICAO). Według rzeczniczki Trybunału protokół z Kioto "nie przyznaje ICAO wyłącznej kompetencji w zakresie ograniczania i redukcji gazów cieplarnianych". Również umowa o otwartym niebie, zdaniem Trybunału, nie wyklucza zastosowania środków rynkowych w odniesieniu do  emisji związanych z działalnością lotniczą. - Ponadto uwzględnienie lotów wszystkich przewoźników lotniczych ze startem lub lądowaniem na lotniskach europejskich w unijnym systemie handlu uprawnieniami do emisji jest zgodne z ustanowioną w umowie o otwartym niebie zasadą równych i  sprawiedliwych warunków - podkreśliła Kokott.

Zadowolenie z opinii rzecznika Trybunału zadowolenie wyraziła unijna komisarz ds. akcji klimatycznej Connie Hedegaard. - UE potwierdza swoją chęć do prowadzenia konstruktywnego dialogu z państwami trzecimi podczas wdrażania w życie tej legislacji - podkreśliła. Wcześniej Komisja Europejska przekonywała, że Bruksela chciałaby, aby kraje takie jak USA i Chiny także na swoim obszarze stosowały "ekwiwalentne" do europejskich środki zmniejszania emisji CO2 w lotnictwie.

Według unijnego prawa ETS mają być objęci od przyszłego roku wszyscy przewoźnicy spoza UE latający do lub z europejskich lotnisk oraz do państw z  Europejskiego Obszaru Gospodarczego, czyli Norwegii, Islandii i  Liechtensteinu. Ma to zapewnić bardziej skuteczną i zgodną z zasadami rynku walkę z efektem cieplarnianym. UE zdecydowała się wprowadzić ETS na swoim obszarze w odpowiedzi na trwający od lat impas w negocjacjach w tej kwestii, prowadzonych na poziomie światowym w (ICAO).

PAP, arb