Złoty stracił lekko podczas wtorkowej sesji. W ślad za wydarzeniami na świecie podąża rynek długu - oceniają analitycy.
- Inwestorzy próbowali odreagować wczorajszą mocną sesję, a złotemu dodatkowo szkodzi słabszy eurodolar - tłumaczy diler BGŻ Piotr Popławski. - W dalszej części tygodnia oczy zwrócone będą na to, co decydenci europejscy zaproponują w kwestii kryzysu w Grecji i pobudzenia wzrostu - dodaje.
- Sądzę, że gracze przeceniają możliwości propozycji rozwiązań i w drugiej części tygodnia może dojść do pogorszenia nastrojów i pozbywania się złotego, jednak tragedii nie powinno być i poziom 4,4 zł za euro nie powinien zostać przekroczony. Jeśli nie będzie wyraźnego pomysłu rozwiązania sytuacji lub ewentualnego wsparcia ze strony EBC, to do wyborów w Grecji sytuacja może być bardzo zmienna, dużo plotek i niepewności - podkreśla Popławski.
PAP, arb