Podczas remontów rosyjskich baz z wyrzutniami międzykontynentalnych rakiet balistycznych doszło do zdefraudowania łącznie około trzech milionów dolarów. Jak podała rosyjska prokuratura, w aferę mają być zamieszani wysocy oficerowie Strategicznych Wojsk Rakietowych - informuje tvn24.pl powołując się na Ria Novosti.
Policja i prokuratura podejrzewa, że wojskowi zdefraudowali setki milionów rubli przy zawieraniu kontraktów na modernizacje baz rakietowych. Zarzuca się im korupcję, defraudację i nadużycie władzy.
Wszystko zaczęło się w 2008 roku, kiedy Ministerstwo Obrony przeznaczyło 500 milionów rubli, czyli około 17 milionów dolarów, na modernizację baz Rakietowych Wojsk Strategicznych w okolicy miasta Orenburg. Zawarto wtedy umowę na remont 11 wyrzutni w okolicy Orienburga, który miał zostać przeprowadzony przez prywatną firmę PromSpetsStroi (PSS).
Jak ustalili śledczy, remonty zostały wykonane nieprecyzyjnie, przy użyciu tanich materiałów, a efekt prac nie spełnia wymogów jakościowych. Pomimo tego wojskowi podpisali protokoły i firma otrzymała pełną zapłatę. Szefostwo firmy miało się podzielić zyskiem z oficerami.
ja, Ria Novosti, tvn24.pl
Wszystko zaczęło się w 2008 roku, kiedy Ministerstwo Obrony przeznaczyło 500 milionów rubli, czyli około 17 milionów dolarów, na modernizację baz Rakietowych Wojsk Strategicznych w okolicy miasta Orenburg. Zawarto wtedy umowę na remont 11 wyrzutni w okolicy Orienburga, który miał zostać przeprowadzony przez prywatną firmę PromSpetsStroi (PSS).
Jak ustalili śledczy, remonty zostały wykonane nieprecyzyjnie, przy użyciu tanich materiałów, a efekt prac nie spełnia wymogów jakościowych. Pomimo tego wojskowi podpisali protokoły i firma otrzymała pełną zapłatę. Szefostwo firmy miało się podzielić zyskiem z oficerami.
ja, Ria Novosti, tvn24.pl