"Widocznie rząd w ostatniej chwili uległ pod naporem protestów przeciw temu absurdalnemu podatkowi" - skomentował Kazimierz Ujazdowski z PiS.
Ze źródeł zbliżonych do SLD wiadomo, że losy tego zapisu rozstrzygnęły się dosłownie w ostatniej chwili - tuż przed głosowaniem, na posiedzeniu klubu parlamentarnego Sojuszu, gdzie "rozpętała się awantura", dotycząca także VAT-u dla twórców.
Projekt rządowy zakładał, że każda osoba, która zawiera umowy- zlecenia lub umowy o dzieło, będzie musiała płacić VAT, o ile jej roczne obroty z tego tytułu przekroczą równowartość 10 tys. euro.
Piątkowa decyzja Sejmu ucieszyła artystów. "Fantastycznie! To wielkie zwycięstwo, jeżeli myśleć w kategoriach rozwoju kultury. Chodziło o niezmienianie naszej działalności w rodzaj sklepiku. Ręce podniosły się w pełnym zrozumieniu ważnej sprawy" - ucieszył się prezes Związku Artystów Scen Polskich Olgierd Łukaszewicz.
W ostatnich dniach ZASP oraz Stowarzyszenie "Łazienki królewskie" intensywnie protestowały przeciwko "oVATowaniu". Argumentowali, że oznacza ono w praktyce przymuszenie twórców do zakładania działalności gospodarczej i prowadzenia księgowości.
Argumenty te podzielali również przedstawiciele opozycji. Politycy PiS apelowali przed piątkowym głosowaniem o zastosowanie tzw. wyjątku kulturalnego wobec środowisk twórczych.
Teraz ustawą zajmie się Senat.
em, pap