"Będziemy sprawdzać przez skargi konsumenckie, czy zjawisko znikło czy nie, oraz jak wygląda realizacja umów zawartych wcześniej" - powiedziała wiceprezes Urzędu Ochrony Konkurencji i Konsumentów Ewa Kubis.
Znowelizowana ustawa uznała za czyn nieuczciwej konkurencji "organizowanie systemu sprzedaży lawinowej oraz prowadzenie lub organizowanie działalności w systemie konsorcyjnym" oraz określiła, czym jest system konsorcyjny. Dotychczas prokuratury często umarzały śledztwa właśnie z powodu braku w polskim prawie definicji tego systemu.
System argentyński polega na tym, że klienci zrzeszają się w grupy, podpisują umowę z daną firmą i wpłacają co miesiąc określoną kwotę. Część z tych pieniędzy trafia do firmy, a pozostała kwota jest przeznaczana na pożyczki dla członków systemu lub na zakup towarów określonych w umowie. Oznacza to, że osoby, które otrzymują pożyczki, same je sobie finansują. Często jednak klienci nie otrzymywali żadnej pożyczki, a firma znikała z rynku.
Jeśli jednak działała nadal, zasadą było przyznawanie kredytu w pierwszej kolejności klientom, którzy wpłacali najwięcej. Często klienci, którzy nie mogli doczekać się pożyczki i chcieli się wycofać, mieli trudności z odzyskaniem wpłaconych pieniędzy. Straszono ich, że ich nie otrzymają. Ponieważ istotą tego systemu jest finansowanie własnego kredytu, firma w ten sposób nie chciała dopuścić do wycofania pieniędzy klientów.
Jej zdaniem trudno oszacować skalę zjawiska i nie wiadomo, ile osób podpisało umowy z firmami organizującymi konsorcja argentyńskie. Wiadomo jednak, że duże firmy zawierały ok. 17 tys. umów rocznie, firmy średnie - ok. 2 tys. umów, były też firmy zawierające ok. 300 umów rocznie.
Sejm uchwalił stosowną ustawę 17 czerwca br. Wprowadziła ona kary więzienia do 5 lat dla osób organizujących konsorcja argentyńskie, a jeśli wielkość zgromadzonych środków jest "wielka" - nawet do lat 8.
em, pap