Minister rozwoju Jadwiga Emilewicz, powiedziała dziś, że ceny prądu w 2020 roku nie powinny wzrosnąć więcej, niż o 10 proc., czyli około 9 zł. – Nie spodziewam się, że będzie to - biorąc pod uwagę dynamikę cen na giełdzie energii w ostatnich tygodniach - że będzie to wzrost cen większy niż 10 proc., a zatem na rachunku nie wyżej niż 9 zł – powiedziała Jadwiga Emilewicz o możliwych podwyżkach cen prądu w 2020 roku.
Decyzja URE
Urząd Regulacji Energetyki wydał dziś decyzje ws. proponowanych podwyżek cen prądu złożonych przez spółki energetyczne. URE zgodziło się jedynie na podwyżkę o ok. 9 zł za każdy rachunek dla klientów Tauronu. Pozostałe spółki – Energa, Enea i PGE, będą musiały utrzymać taryfy z 1 stycznia 2018 roku.
Urząd Regulacji Energetyki (URE) zatwierdził taryfę Taurona Sprzedaż obowiązującą od 1 stycznia 2020 r. W przypadku pozostałych trzech wniosków spółek obrotu URE nie wydał pozytywnej decyzji.
– Urząd uznał za uzasadnione koszty przedstawione przez Tauron. Natomiast koszty przedstawione w pozostałych wnioskach taryfowych zostały uznane za nieuzasadnione – powiedział prezes URE Rafał Gawin podczas konferencji prasowej. Wyjaśnił, że chodzi o koszty własne, koszty zakupu świadectw pochodzenia i koszty energii elektrycznej. – Ustalając cenę uzasadnioną, braliśmy pod uwagę wszystkie okoliczności –zapewnił prezes.
Od 1 stycznia trzy przedsiębiorstwa, których taryfy nie zostały zatwierdzone, muszą stosować taryfy z 2018 r. Jednocześnie mogą złożyć skorygowane wnioski. Nowe taryfy zaczną obowiązywać po 14 dniach od ich zatwierdzenia.
Jednocześnie URE zatwierdził taryfy Polskich Sieci Elektroenergetyczny, a także operatorów systemów dystrybucyjnych: PGE Dystrybucja, Tauron Dystrybucja, Enea Operator, Energa Operator oraz innogy Stoen Operator.
Wzrost stawek dystrybucji dla grupy G wyniósł średnio 3,1 proc. W przypadku klientów Taurona wzrost całego rachunku wyniesie ok. 12 proc., a wzrost samej ceny energii to ok. 20 proc.
Czytaj też:
Funt tonie. Duże spadki po decyzji Borisa Johnsona w sprawie brexitu