Niemcy zapłacą Kremlowi za dostawy gazu. Spełnią wszystkie warunki Rosji

Niemcy zapłacą Kremlowi za dostawy gazu. Spełnią wszystkie warunki Rosji

Przesył gazu zostanie wstrzymany?
Przesył gazu zostanie wstrzymany?Źródło:Shutterstock / Grigorii Pisotsckii
Niemiecki operator VNG zapłaci Gazpromowi za gaz według zasad, których oczekuje Rosja. Niemcy spełnią wszystkie wymogi Kremla.

Niemcy założyli konto celowe w Gazprombanku. Zgodnie z wymaganiami Rosji, niemiecki operator VNG będzie przelewał na nie pieniądze, które będą przewalutowane na ruble. Reuters podaje, że spółka nie spodziewa się problemów w przeliczaniu walut, tak samo, jak nie miała żadnych problemów w założeniu nowego rachunku bankowego.

Niemcy spełniają żądania Rosji

Transakcja oznacza, że Niemcy w całości spełniają wymagania nałożone przez Rosję wobec krajów, które chcą otrzymywać od niej gaz. Właśnie z powodu odmowy zapłaty za gaz ziemny na takich warunkach, Gazprom odciął dostawy gazociągiem jamalskim do Rosji, a także do Bułgarii.

Niemiecki dostawca poinformował, że biorąc pod uwagę wszystkie sankcje nałożone na Rosję przez Unię Europejską, zrobi wszystko, aby zachować ciągłość dostaw gazu do Niemiec. Ma być to warunek utrzymania stabilności gospodarczej kraju. Niemiecki operator nie chciał jednak odpowiedzieć na pytanie Reutersa w sprawie tego, czy założył w Gazprombanku dwa konta – jedno rublowe, a drugie w euro.

Rosyjski gaz w Polsce

Z rosyjskiego gazu, który kupią Niemcy, może skorzystać także Polska. Nie da się bowiem sprawdzić pochodzenia surowca, który Polska kupuje na rynku i sprowadza przez gazociąg łączący nas z Niemcami.

– Mamy zapewnione połączenie z Niemcami i będziemy kupować gaz na rynku. My deklarowaliśmy od początku, że uwolnimy się od konieczności korzystania z rosyjskiego gazu do końca tego roku. Wtedy skończymy wszystkie potrzebne ku temu inwestycje. Uruchomimy m.in. pełną przepustowość Baltic Pipe – powiedział 28 kwietnia wicepremier Jacek Sasin.

Czytaj też:
Reuters: Niemcy szykują się na odcięcie rosyjskiego gazu

Źródło: Reuters