Niemiecki minister spraw zagranicznych Heiko Maas poinformował za pośrednictwem konta twitterowego, że „Waszyngton podąża ścieżką konfrontacji”. W ten sposób odniósł się do nałożenia przez administrację USA dodatkowych ceł na towary z UE. Nastąpiło to w następstwie decyzji Światowej Organizacji Handlu, która stwierdziła, że przyznane przez UE subwencję na firmę Airbus, były nielegalne. Zdaniem WTO przyczyniło się to do strat u największego konkurenta – amerykańskiego koncernu Boeing. W związku z decyzją organizacji USA nałożyły na Unię Europejską dodatkowe cła.
Amerykańskie cła
Stany Zjednoczone nałożyły cła w wysokości 10 proc. na samoloty cywilne i śmigłowce produkowane przez Airbusa oraz cła w wysokości 25 proc. na inne produkty przemysłowe i rolne, w tym m.in. na szkocką i irlandzką wybrane ryby, skorupiaki, cytrusy, soki, wina, sery, produkty mleczne, papier, książki, masło, jogurty, kawę, produkty z wieprzowiny, niektóre tekstylia, głównie z Wielkiej Brytanii, oliwę z oliwek z Hiszpanii i Francji oraz niemieckie i brytyjskie części do kamer i aparatów fotograficznych.
Unia zapowiada, że w odpowiedzi rozważy nałożenie ceł na USA. – Badamy wszystkie dziedziny, w których możemy działać, ale dopóki amerykańskie cła nie wejdą w życie, opowiadamy się za wynegocjowanym rozwiązaniem – stwierdziła unijna komisarz ds. handlu, Cecilia Malmström. – Jeśli USA postanowią użyć kontrposunięć zezwolonych przez WTO, to popchną Unię w sytuację, w której nie będzie mieć innej opcji, jak zrobić to samo – potwierdza również oficjalny komunikat Brukseli.
Do sprawy odniósł się także Heiko Maas, minister spraw zagranicznych Niemiec. Jak zaznaczył „Unia Europejska pozostaje otwarta na rozmowy wewnątrz przemysłu lotniczego”. „Nadal możemy zapobiec dalszym stratom” – dodał na twitterze.
Czytaj też:
USA nałożyły cła odwetowe na Unię Europejską. Powodem subwencje dla Airbusa