Największy chiński deweloper na skraju niewypłacalności. I nie on jeden

Największy chiński deweloper na skraju niewypłacalności. I nie on jeden

Evergrande
Evergrande Źródło: Newspix.pl
Bank centralny uspokaja, że niewypłacalność największego chińskiego dewelopera nie zagrozi sytuacji gospodarczej państwa. Analitycy nie są tego tak pewni, tym bardziej że Evergrande nie jest jedyną firmą, która ma wielomilionowe zobowiązania i raz po raz przesuwa terminy ich spłaty.

W Polsce zastanawiamy się, czy mamy już bańkę na rynku nieruchomości, a jeśli tak, to kiedy pęknie i kto za to zapłaci. Znacznie poważniej sytuacja wygląda w Chinach, gdzie wielkie firmy deweloperskie mają problemy z wypłacalnością. Powodem nie jest to, że spadło zapotrzebowanie na nieruchomości, lecz zmiana polityki władz kraju. Do tej pory chińscy deweloperzy rozwijali się w niespotykanym gdzie indziej tempie, bo zadłużali się w bardzo wielu źródłach. W zeszłym roku rząd wprowadził progi ryzyka, których przekroczenie uniemożliwia zaciąganie nowych zobowiązań. To pokazało, że nawet wielkie firmy, które obracają milionami dolarów, to tak naprawdę kolosy na glinianych nogach. Sytuacja niektórych firm jest naprawdę zła i jeśli upadną, pociągną za sobą setki mniejszych inwestorów.

Evergrande walczy o przetrwanie

Najgorzej wypada Evergrande – największy i jednocześnie najbardziej zadłużony chiński deweloper. Po tym, jak rząd przykręcił kranik z pożyczkami, firma próbowała ratować się wyprzedażą aktywów. Poprawy sytuacji finansowej nie przyniosło jednak ani wycofanie się z nabycia 26-piętrowego wieżowca w Hongkongu (firma zaoszczędziła na tym 1,7 mld dolarów) ani pomysł sprzedaży 51 proc. spółki-córki zajmującej się zarządzaniem nieruchomościami.

Sytuacja dewelopera nie jest, na szczęście, beznadziejna. Spółka w terminie wypłaciła inwestorom ponad 120 mln juanów odsetek od obligacji zapadających w 2025 r. Problemem są jednak zobowiązania wobec nabywców dolarowych obligacji Evergrande Group. Firma nie podaje tego do informacji publicznej, ale wiele wskazuje na to, że już po raz trzeci nie wypłaciła inwestorom odsetek. W sobotę upływa 30-dniowy okres karencji od niewypłacenia należności opiewających na 83 mln dol. Jeśli zobowiązania nie zostaną do tego czasu uregulowane lub strony nie dojdą do porozumienia, spółka zostanie uznana za niewypłacalną. To zaś wywoła lawinę żądań ze strony posiadaczy innych wierzytelności grupy, a niektórzy analitycy mówią nawet o potencjalnej „fali uderzeniowej na światowych giełdach”.

Niewypłacalność Evargrande mogłaby również skłonić chińskich regulatorów do podjęcia działań. Cytowany przez CNN Jeffrey Halley, analityk rynków azjatyckich w międzynarodowej spółce Oanda, jest zdania, że choć chiński rząd widzi, że firmy deweloperskie wpadły w ogromne problemy, to uparcie to ignoruje.

Wicepremier uspokaja i mówi o „zdrowym rozwoju” rynku nieruchomości

Głos zabrał za to bank centralny. W zeszłym tygodniu poinformował, że Evergrande źle zarządzało swoją działalnością, ale ryzyko dla systemu finansowego było „pod kontrolą”. Zapewnienie to powtórzył w środę chiński wicepremier Liu He na forum finansowym w Pekinie. W swoim przemówieniu podkreślił, że to, co się dzieje wokół Evergrande to „indywidualne problemy” tej firmy, a na rynku nieruchomości w Chinach panuje „zdrowy rozwój” i spokój.

To bardzo życzeniowe myślenie ze strony polityka. Znacznie więcej firm w ostatnich miesiącach poprosiło wierzycieli o wydłużenie okresu spłaty zobowiązań, a niektórzy nawet poinformowali o ryzyku niewypłacalności. Jednym z takich deweloperów jest firma Modern Land z siedzibą w Pekinie. W zeszłym tygodniu zarząd poprosił inwestorów o więcej czasu na spłatę obligacji o wartości 250 milionów dolarów, których termin zapada 25 października. Z komunikatu giełdy w Hongkongu wynika, że jej akcje w czwartek zostały zawieszone, ale nie podano dalszych szczegółów.

Fantasia Holdings również może pociągnąć sektor na dno

W pułapkę wpadło również Fantasia Holdings, które zapewniało, że zachowuje płynność finansową, a kilka dni temu wykupiło obligacji o wartości 206 mln dol. Agencje ratingowe wskazują, że Fantasia jest na krawędzi bankructwa. Bankructwo pierwszej firmy prawdopodobnie spowoduje efekt domina: poszkodowane zostaną fundusze i pozostali inwestorzy, a inni deweloperzy nie będą mogli już liczyć na taryfę ulgową u wierzycieli. Jako że część nie będzie w stanie spłacić zobowiązań, również one mogą ogłosić upadłość. W czarnym scenariuszu może to walnie przyczynić się do globalnego kryzysu, którego skali nie jesteśmy jeszcze w stanie oszacować.

Czytaj też:
Jak Chiny utraciły dziewictwo w Afryce