Turecki miliarder na szczycie Złotej 44? Nowe informacje o „rekordowej transakcji”

Turecki miliarder na szczycie Złotej 44? Nowe informacje o „rekordowej transakcji”

Luksusowy apartamentowiec Złota 44 w Warszawie
Luksusowy apartamentowiec Złota 44 w Warszawie Źródło: Shutterstock / Fotokon
Przygoda spekulanta Rafała Zaorskiego ze Złotą 44 dobiegła końca. 500-metrowy lokal nabył jednak – jak słyszymy od mieszkańców apartamentowca – wcale nie polski przedsiębiorca, tylko jeden z najbogatszych Turków. Zaorski miał również przelać krocie na konto wspólnoty, z którą toczył wojnę.

Rekordowe 23 miliony złotych, ostatni apartament w luksusowym wieżowcu przy ulicy Złotej 44, gdzie nieruchomości mają Robert i Anna Lewandowscy czy Joanna Krupa. W 2022 roku Rafał Zaorski tę transakcję zrealizował w błysku fleszy. Choć już rok później oświadczył, że ponad 500-metrowy apartament chce sprzedać za kwotę ponad dwukrotnie wyższą, bo za około 50 milionów złotych. Do sprzedaży jednak nie doszło, choć Zaorski twierdził, że rozmawiał z kilkunastoma chętnymi.

Znany spekulant zmienił plany. Pod koniec 2023 roku głosił, że planuje „eksperyment społeczny” okrzyknięty mianem „epickiego flipa”. Planował podzielić apartament na 20 tysięcy udziałów, każdy wart 5 tysięcy złotych, dzięki czemu miał zainkasować nawet 100 milionów złotych. Po ledwie dwóch tygodniach miało się pojawić ponad 7 i pół tysiąca zapisów na ponad 56 tysięcy udziałów.

To jednak również nie wyszło, wojna Zaorskiego ze wspólnotą pokrzyżowała jego plany, a ostatecznie miała słono kosztować.

„Epicki flip” i sądowy zakaz

Konflikt rozpoczął się niemal z dniem, gdy Zaorski kupił apartament.

Imprezy i eventy, które tam organizował, nie były tajemnicą. Relacje z wydarzeń pojawiały się w mediach społecznościowych, podobnie zdjęcia tłoczących się przy recepcji gości. Wspólnota twierdziła, że Zaorski notorycznie łamał regulamin budynku, zakłócał spokój pozostałych mieszkańców, utrudniał korzystanie z części wspólnych, a podczas imprez musieli interweniować nie tylko ochroniarze, ale też policjanci. Zarzucała mu, że w lokalu przebywa znacznie więcej osób niż pozwalają przepisy przeciwpożarowe, jednak Zaorski odpowiadał swoimi wyliczeniami, z których wynikało, że jest zupełnie odwrotnie.

Artykuł został opublikowany w 50/2024 wydaniu tygodnika Wprost.

Archiwalne wydania tygodnika Wprost dostępne są w specjalnej ofercie WPROST PREMIUM oraz we wszystkich e-kioskach i w aplikacjach mobilnych App StoreGoogle Play.